Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:185.31 km (w terenie 26.00 km; 14.03%)
Czas w ruchu:07:53
Średnia prędkość:23.51 km/h
Maksymalna prędkość:51.41 km/h
Suma podjazdów:710 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:46.33 km i 1h 58m
Więcej statystyk
  • DST 58.47km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 22.49km/h
  • VMAX 49.59km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

W teren - flejtuch

Niedziela, 14 listopada 2010 · dodano: 14.11.2010 | Komentarze 0

Przed obiadem na szybciocha wypad w jurajskie strony. Najpierw bulwarem nad rzeką na Raków, później laskiem do czerwonej rowerówki. W Kusiętach odbicie na Sowią i zjazd zieloną rowerówką do Olsztyna. 5 minut postoju na zakup batona i mineralki, po czym obieram kierunek na Turów, by finalnie się przebijać z niego niebieskim pieszym do Mstowa, po drodze dziki zjazd po kamieniach, trochę chyba ogólnie przegiąłem bo dzisiejszym maks tutaj wykręciłem, a i gleba była bliska...
W Mstowie się nawet nie zatrzymuję, ale muszę przyjechać tutaj w najbliższych dniach zobaczyć, co to za deptaczek spacerowy zrobili z drugiej strony rzeki (od strony skałki Miłości).
Z Mstowa do domu kieruję czerwonym pieszym, który na Mirowie zmieniam na rowerówkę. Tutaj też się ogólnie znowu rozpędziłem zjeżdżając z Przeprośnej Górki i o mało co nie wpadając na jakiegoś pałętającego się kundla.
Bardzo udany wypadzik słonecznie, nie wiało aż tak tragicznie, trochę się ubłociłem w terenie, ale jest dobrze!




  • DST 44.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 23.63km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod wiatr

Sobota, 13 listopada 2010 · dodano: 13.11.2010 | Komentarze 0

Ranek przespałem trochę po wczorajszych urodzinach, zresztą jak i je same...
Ale nawet dobrze, bo dzięki temu wyjechałem jak przestało już padać, a drogi troszkę obeschły. Kierunek znowu do babci na obiad, jak to zwykle u mnie przy sobocie; ogólnie muszę chyba wybrać się gdzieś wkrótce na Jurę bo dawno już nie odwiedzałem tej okolicy...
Jazda do babci była istną katorgą, całą trasę wiatr wiał mi w twarz i co gorsza był dość mocny dzisiaj, wg. prognozy ponad 30km/h. Jak zwykle okrężną drogą jadę koło 40-45min, tak dzisiaj jechałem po najprostszej drodze godzinę, ze średnią 19km/h... Do tego trzeba było się przestawić z jazdy siłowej na kadencyjną.
Powrót już po zmroku w pełnym blasku lampek. Po drodze zrobiłem sobie przejazd koło szpitala w Blachowni, gdzie 24 jesienie temu się urodziłem.
Na koniec będąc jeszcze w mieści przy PCK, na jakiegoś zataczającego się żula krzyknąłem ŚCIEŻKA ROWEROWA!!, na co gość zareagował dziwnym tanem na ścieżce po czym padł płasko na ziemie. Było tyle pić...




  • DST 42.14km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 43.16km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Narodowo-patriotycznie

Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 11.11.2010 | Komentarze 0

Rano wstając i widząc piękną pogodę za oknem stwierdziłem, że do babci pojadę rowerem zamiast autem. Wszystko było pięknie fajnie, niby jak kukałem prognozę było coś o opadzie, ale był tak mały, iż uznałem, że popada chwilkę mżawka i po sprawie, a tu jednak kicha. Niby w pierwszym momencie gdy wyszedłem z domu było słonecznie, ale gdy zacząłem zbliżać się do Gnaszyna, to już całkiem nieźle padało.
Tak jadąc sobie w tych deszczu strugach na Wyrazowie w pewnym momencie coś biało-czerwonego nagle mnie wyprzedziło, gdy się zorientowałem ocb, okazała się to być jakaś laska na szosówce w stroju reprezentacji Polski. Stwierdziłem, że się nie dam i będę jej siedział na kole i tak ją podgoniłem i pociągnąłem kawałek za nią póki nie odbiła po chwili w stronę centrum Blachowni. Ogólnie tak zacząłem troszkę kojarzyć coś co kiedyś wyczytałem i jak sądzę tą dziewczyną była Martyna Klekot, zawodniczka Tadpol Kolejarz Jura Częstochowa, która odnosi już u nas w kraju jakieś sukcesy zajmując miejsca na pudle, a od jakiegoś czasu chyba jest też w reprezentacji kraju.
Do babci dojechałem totalnie przemoknięty, wszystko mokre, na szczęście jakoś tak mogąc się spodziewać takiej pogody wziąłem sobie do plecaka zapasowy komplet ciuchów, w których mogłem po obiedzie, gdy już trochę obeschło spokojnie wrócić do domu. Powrót już po zmroku.




  • DST 39.80km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 25.68km/h
  • VMAX 51.41km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tak na szybko

Środa, 3 listopada 2010 · dodano: 04.11.2010 | Komentarze 0

Pewnie bym dzisiaj nie wyszedł na rower, ale zadzwonił tata, że mam mu odebrać z jednego sklepu kilka rzeczy, które zamówił, więc postanowiłem się przejechać po to rowerkiem. Pogodna ładna słoneczna, może troszkę wietrznie, ale nie przeszkadzało to, szczególnie, iż można było się ubrać prawie na letniaka.
Z domu sprinckik do sklepu, który jest przy Głównej i tutaj tak patrząc na licznik, z dość małą ilością kilometrów stwierdzam, że obiad zjem sobie jak coś później. W długą do babci na herbatkę. Kwadrans postoju u babci i wracam do domu na obiad.
Ogólnie niby wypadłem trochę z formy ostatnio, ale średnia do babci prawie 23km/h, a po powrocie do domu podniesiona do ponad 25km/h.