Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:626.13 km (w terenie 193.00 km; 30.82%)
Czas w ruchu:27:23
Średnia prędkość:22.87 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Suma podjazdów:2920 m
Suma kalorii:2900 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:62.61 km i 2h 44m
Więcej statystyk
  • DST 65.57km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 47.02km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Konopisk przez Blachownię

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 01.08.2010 | Komentarze 0

Jak to w sobotę do babci na obiad, objazd stawu w Blachowni. A po obiedzie wybrałem się do Konopisk. Powrót przed wieczorem na kolacje i obieram kierunek dom.




  • DST 72.16km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 23.15km/h
  • VMAX 47.08km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście i do Olsztyna

Czwartek, 29 lipca 2010 · dodano: 29.07.2010 | Komentarze 0

Z rana blisko 20km natrzaskałem jeżdżąc po mieście i załatwiając kilka spraw, a popołudniem przejażdżka do Olsztyna. W Skrajnicy wielka niespodzianka w postaci ogromnego bajora pośrodku drogi... Nie mając tego jak okrążyć musiałem pokonać wpław. Zdobyłem dzisiaj także nowy-używany licznik, który pasuje do gniazda mojej zagubionej Simgy 2006, mam nadzieje, że podziała troszkę dłużej niż poprzednim razem...




  • DST 59.30km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 22.24km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielnie

Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 0

W planie na dzisiaj była większa wycieczka, jakiś Złoty Potok i powrót przez Poraj, ale odkąd wyjechałem z domu prawa noga dość słabo mi podawała, jeszcze jakiś ból w kolano mi wszedł, więc trochę jechałem od niechcenia. Dlatego tylko zdecydowałem się bardziej na spokojne tempo do Olsztyna i z powrotem, przy okazji robiąc trochę objazd miasta, a szczególnie ścieżek rowerowych, które to tak mocno są krytykowane przez większość częstochowskich rowerzystów, że nawet ostatnio Gazeta o nich napisała. Klik do artykułu.

Niektóre argumenty są troszkę śmieszne pokroju kostki wszerz, a nie wzdłuż, ale i tak to nie zmienia faktu ewenementu na skale kraju, jak i pewnie europy tego, że tylko u nas są ścieżki z zielonego bruku, a nie czerwonego... Chociaż to i tak jest niczym w porównaniu do ułańskiej fantazji oszołomów z UM czy MZDiT Częstochowy, którzy zaprojektowali w połowie śluzy rowerowej wysepki i ktoś dokonał odbioru technicznego takiego cudu budowlanego.




  • DST 25.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 25.00km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe łożyska sterów

Sobota, 24 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 0

Może nie tak rano i nie tak wcześnie, ale jak tylko wstałem na szybko śniadanie i wyjazd do rowerowego po nowe łożyska. Szczęście się do mnie uśmiechnęło, gdyż dostałem komplet nowych, a stare mam przywieźć w poniedziałek na gwarancję. Mam nadzieję, że ją uznają, bo nie ma opcji, żebym zajechał je w ciągu trzech miesięcy, gdzie ledwo co jeździłem, ewidentnie jakiś zrąbany fabrycznie egzemplarz. Po założeniu nowych jeszcze poszedłem poszaleć sprawdzając je trochę po promenadzie i lasku.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.




  • DST 50.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 24.39km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wstydliwa gleba i padnięte łożyska sterów

Piątek, 23 lipca 2010 · dodano: 24.07.2010 | Komentarze 0

Z rana nie mogłem się zbytnio wybrać do babci, gdyż pewne rzeczy zajęły mnie, więc wyjechałem trochę popołudniu, między innymi zakup nowych rękawiczek. Znowu skwar... Ogólnie z całej wycieczki byłaby nuda i praktycznie to samo, gdyby nie zaliczenie wstydliwej gleby... Nie wiem jak, nie wiem czemu, ale mimo okularów przeciwsłonecznych oślepił mnie przez chwilę odblask słońca od płyty studzienki kanalizacyjnej. W wyniku oślepienia, nie widziałem wystarczająco wcześnie dziury wielkiej dziury w jezdni, o która lekko zahaczyłem, to wszystko spowodowało, że mną ostro zachwiało i mimo wyhamowania i prób nie wywalenia się, jednak gleba zaliczona. Trudno zdarza się każdemu... Sporo też szczęścia, że babeczka jadąca autem za mną zdążyła się zatrzymać. Strat w sprzęcie żadnych, na ciele 3 minimalne zadrapania, więc jest nieźle, no może poza lewą nogą trochę obity o kierownice mięsień pobolewa...
Ogólnie poza rękawiczkami rano kupiłem sobie także po małym opakowaniu smaru do łańcucha i spray'u do goleni. Bo zaczynało już mnie denerwować ciągłe wożenie tego do babci, gdy miałem zamiar myć rower czy robić jego drobny serwis tam, dlatego też zostawiłem sobie tam to takie drobne zaopatrzenie.
Mając też trochę czasu postanowiłem zrobić serwis wszystkich ruchomych części, wszystko wyczyścić i przesmarować. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie zonk ze sterami. Wyciągam łożyska, a jedno jest kompletnie w częściach, mimo że było to łożysko uszczelnione, maszynowe... Kulki się z niego posypały, itp, itd... Wkurzyło mnie to ostro, szczególnie, że to były nowe stery, montowane razem z amorem. Ale teraz przynajmniej poznałem przyczynę czasami takiego strzelania, które występowało, więc dobrze, że wziąłem się za rozebranie ich. Na szybko to jakoś złożyłem tak, żebym miał jak dojechać do domu spokojnym tempem, a jutro wyprawa do rowerowego po nowe łożyska.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.




  • DST 63.20km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Babcia

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 24.07.2010 | Komentarze 0

Nie mając pomysłu na inną trasę, wybrałem się do babci. Tutaj postój gdyż słońce daje popalić temperaturą. Trasa wydłużona o przejazd przez Konopiska i wizytę po wodę na Cisiu.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.




  • DST 58.20km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 21.16km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wyższym wykształceniem do Olsztyna

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 24.07.2010 | Komentarze 0

Wczoraj szczęśliwie zdobyłem wyższe wykształcenie z oceną bardzo dobrą, więc mogąc się szczycić już przedrostkiem mgr. inż. przed imieniem i nazwiskiem, pojechałem to rowerowo uczcić z Mariuszem, Łukaszem i Pawłem do Olsztyna. Bardzo sympatyczna przejażdżka, szczególnie, że Mariusz pociągnął nas z Zielonej Góry w stronę Psiego Nosa, a później jeziorka krasowego w Kusiętach. Krótki popas w Olsztynie i powrót do miasta.
Dzisiaj także nabyłem nowy komplecik ciuszków, które jak tylko zdobyłem w moje ręce pojechałem do domu przebrać się w nie, by je sprawdzić na tej wieczornej przejażdżce.


Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.




  • DST 102.60km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wsiach

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 0

Zasadniczo będąc dzisiaj na cztery dni przed obroną nie powinienem nigdzie jeździ, a się uczyć do niej, ale jakoś tak wyszło, że pojechałem do babci rowerkiem, niby pytania do nauki miałem. Tylko, że po przeczytaniu ledwo trzech stron z nimi lekko przysnąłem. Pobudka na obiad, a po obiedzie w głowie rodzi się genialny plan, trzeba iść się przejechać, przewietrzyć umysł to nauka będzie lepiej wchodzić. Jak pomyślałem tak zrobiłem, tylko z krótkiej przejażdżki, która na oko miała być do godziny czasu wyszło koło czterech. Powód dość prozaiczny po odwiedzeniu źródełka i uzupełnieniu bidonów czując niedosyt, zrobiłem pętle wokół stawu w Blachowni. A że długo nie jeździłem to ciężko mnie zadowolić, więc zrobiłem nawrotkę znów na Cisie i z niego skierowałem się ku Herbom. Tutaj chwilkę się zastanawiałem gdzie dalej? Opcje były dwie. Pierwsza z nich to uderzenie na Lisów i jechać zobaczyć już dawno przekwitłe rododendrony, tylko będzie problem z trafieniem, bo byłem tam raz rok temu i z mapą jechałem, której dzisiaj akurat nie miałem przy sobie. Druga opcja uderzyć na Panki do kolegi, szybki telefon w celu upewnienia się czy jest w domu okazuje się, że tak, więc jadę. Trasa do Panek z Herb to: Puszczew - Węglowice - Bór Zapilski (tutaj trochę zrypałem bo w sumie mogłem wejść zobaczyć jak wygląda w środku ten kościółek ze szlaku architektury drewnianej, bo akurat był otwarty) - Piła I - Zamłynie - Praszczyki. Około godzinny popas u kumpla w Pankach, uzupełnienie płynów, bo nie ma co wybrałem się w największym słońcu, które jeszcze jak na złość cały czas waliło mi po karku.
Powrót do babci w Blachowni był przez: Truskolasy - Wręczyca Wielka - Malice - Cisie (jeszcze raz sobie bidonki uzupełniłem). Troszkę posiedzenia i po kolacji jak już zaczynało słońce zachodzi wybrałem się w drogę powrotną do domu.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.




  • DST 61.80km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 20.60km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 800kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Markiem i Michałem do Olsztyna

Środa, 14 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 0

Jako, że moi koledzy Marek i Michał zakupili sobie rowerki i mieli ochotę się przejechać do Olsztyna to się wybraliśmy wspólnie. Tempo raczej rekreacyjne, gdyż chłopaki nie nadążają za mną, więc ja rzucałem się trochę do przodu, a później zwalniałem oczekując na ich dojazd. W Olsztynie posiedzenie na zamku, żeby odsapnąć, a przy okazji mieliśmy zabawny ubaw z jakiejś parki, która siedziała pod naszą skałką i w pełni korzystała z dnia łapania się za tyłek.
Ogólnie dosyć mocno chłopaków ściorałem, gdyż jedyną znaną im trasą dojazdową do Olsztyna był tylko asfalt, a nie mnóstwo terenu.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.




  • DST 68.30km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 22.64km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Kalorie 900kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewczynka u źródełka

Sobota, 10 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 0

Trzy tygodnie bez roweru... A to wszystko przez pisanie magisterki. Jak zwykle w sobotę wypad do babci na wieś, więc i trasa dość obryta. Dodatkowe urozmaicenie to wyjazd do Cisia w celu napełnienia kilku butelek wodą ze źródełka, gdyż u babci przez ostatnie dni czyszczona jest studnia i nie można spożywać z niej wody.
Przy źródełku kolejka do niego... Moje pięć butelek 1,5l są niczym w porównaniu do kilku, kilkunastu bukłaków 5l, z którym ludzie przyjeżdżają. Tak czekając na moją kolej wywiązała się miła rozmowa z jakąś miłą dziewczyną i sympatyczną starszą panią narzekającą na komary.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.