Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:874.00 km (w terenie 243.00 km; 27.80%)
Czas w ruchu:39:03
Średnia prędkość:22.38 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:22400 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:48.56 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 69.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 23.79km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pękła szprycha

Czwartek, 30 kwietnia 2009 · dodano: 30.04.2009 | Komentarze 2

Dziś znów miałem odwiedzić babcię. Trasa odwrotnością poprzedniego wyjazdu do niej. Szybki przejazd przez miasto ku Błesznie i objęcie kierunku na Wrzosową. Gdzieś między Błesznem, a Wrzosową spotykam znajomego także na rowerze pędzącego do domu, no to się z nim aż do Huty Starej A przejechałem, za kościołem ja w lewo, on w prawo i dalsza droga znów w samotności. Przejażdżając przez Hutę Starą B, zauważyłem że koleżanka z LO w końcu sobie przed domem płot postawiła... Cud! Po rozdzieleniu się kawałek podjazdu i ponownie wskakuję na zielony szlak rowerowy. Szlakiem przez kolejne wioski dostałem się do babci w Blachowni. Tam mały postój, głównie ze względu na to, że zaczęło delikatnie padać. Korzystając z chwili troszkę oczyściłem rower z kurzu i błota, spuściłem kilka kropelek smaru na łańcuch. Tak czyszcząc rower, przypadkiem szturchnąłem dłonią kilka szprych w tylnym kole... Efekt zobaczyłem, że jedna ma całkiem spory luz. Po głębszym jej zbadaniu okazało się, że zerwał się taki cypelek utrzymujący ją w kołnierzu piasty. Widząc ten poważny defekt koła napędowego, zrezygnowałem z dalszej podróży oddalającej mnie od domu i czym prędzej, najkrótszymi drogami popędziłem ku Częstochowie. Niestety żaden ze sklepów, nie chciał się zając takim banałem tuż przed zamknięciem. No nic trudno, w poniedziałek odstawiam rower na wymianę obu piast...
Byłbym zapomniał po powrocie do domu, dorobiłem się już rogów, tak więc jutro na pierwszomajowej przejażdżce będę mógł je przetestować. Tylko oby nie padało, bo będą nici z wielkich planów.




  • DST 52.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 23.28km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 1000m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po kilku dniach nauki

Środa, 29 kwietnia 2009 · dodano: 29.04.2009 | Komentarze 2

Ostatnie kilka dni niestety się obchodziło bez roweru, ze względu na studia, którym musiałem poświęcić trochę więcej czasu. Chwilka kręcenia się po kilku sklepach rowerowych, a później z alejki uderzenie przez Mirów do Olsztyna, standardowo czerwonym szlakiem rowerowym. W Olsztynie objazd rynku goniąc jakiegoś typa na szosówce... Zjazd na czarny szlak i popędziłem ku domowi. Jak dobrze pójdzie, jutro się dorobię rogów do kierownicy :D




  • DST 17.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 24.29km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Piątek, 24 kwietnia 2009 · dodano: 24.04.2009 | Komentarze 0

Załatwianie kilku spraw na mieście, używając rowerka jako najlepszego środka transportu.




  • DST 34.00km
  • Teren 13.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 21.03km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Błąkanie się

Czwartek, 23 kwietnia 2009 · dodano: 23.04.2009 | Komentarze 0

Taka krótka popołudniowa przejażdżka nad Wartę, później w stronę góry Ossona. Chwilka błąkania się po mieście, byleby jak najdłużej czasu spędzić na siodełku i finalnie powrót do domu. Nie ma niczego szczególnego co by było do wspominania...
Ogólnie też już drugi dzień zwłoki, w wymianie piasty, sklep w którym zamówiłem ją ma problemy w ściągnięciu jej. Co też nie powiem zaczyna mnie delikatnie irytować...




  • DST 23.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 23.79km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być na wymianę piasty

Poniedziałek, 20 kwietnia 2009 · dodano: 20.04.2009 | Komentarze 0

Dzisiejszy wyjazd miał mieć tylko koło 5km. Północ - Centrum, rower miał zostać do środy w sklepie, gdzie miała zostać wymieniona przednia piasta na maszynówkę Novatec'a, niestety mimo sobotniej rozmowy okazało się, że nie mają takiej w czarnym kolorze. Ma być niby na środę, trudno poczekam. A tymczasem korzystając z miarę ładnej pogody i chwili wolnego czasu zrobiłem sobie przejażdżkę po mieście, nastukując kilka kilometrów więcej.




  • DST 67.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 21.38km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taka niedzielna przejażdżka...

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · dodano: 19.04.2009 | Komentarze 0

Początkowo miała to być poobiednia wycieczka do babci i z powrotem, ale wyszło na to, że jako drogę powrotną wybrałem zielony szlak rowerowy, który pewnego pięknego dnia wyrósł obok babci domu... Tak po zorientowaniu się na mapie, wychodzi na to, że zaczyna się on daleko na północy w Kruszynie, wiodąc przez Kłobuck, Blachownie, Konopiska, Poczesną aż do stacji kolejowej w Korwinowie...
No mnie bynajmniej najbardziej zainteresował odcinek Blachownia-Poczesna. No to jedziemy do domu nim... Tak na oko 30-40km będzie do przejechania. Po ubiegłorocznym tornadzie w okolicy Blachownia trzeba przyznać ładne przerzedzenia lasów... Miejsce gdzie pamiętam zawsze był las nad rzeczką, teraz nagle wyrosła góra-wał. Szlak muszę przyznać jest całkiem nieźle oznakowany, szczególnie na trasie Blachownia Konopiska, jak nie było drzewa gdzie można by go zaznaczyć, ktoś się postarał o wkopanie słupka ze znaczkiem. Na trasie między Konopiskami, a szosą na Poczesną, już trochę gorzej, ale ogólnie jest dobrze. Jako, że nie chciało sę mi jechać do Korwinowa, tuż przed Poczesną odbijam w lewo na Huty Stare A i B, następnie Wrzosowa i wjazd na Błeszno... Szybki przejazd przez miasto do domu...




  • DST 103.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 3500m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złoty 1o3

Sobota, 18 kwietnia 2009 · dodano: 18.04.2009 | Komentarze 0

W końcu udało się mi wybrać na trochę dłuższą wycieczkę i do obranego od dłuższego czasu Złotego Potoku i Ostrężnika.
Sam początek wyjazdu zaczął się od wjazdu na aleje, na chwilkę do rowerowego, po czym już standardowo czerwony rowerowy na Olsztyn. W Olsztynie 5min przerwy na rynku, zakup mineralki do bidonu i dalsza jazda tymże szlakiem, aż do Przymiłowic, gdzie zmieniłem go na zielony rowerowy. Kilka kilometrów i znów zmiana szlaku w Zrębicach na czerwony pieszy Orlich Gniazd, którego to już się trzymałem przez Złoty Potok do Ostrężnika. W Złotym Potoku uzupełnienie wody, banan i jabłko na przegryzienie nad stawem, można jechać dalej... Dojazd do Ostrężnika, ktoś na MTB, trzeba go dogonić... Jednak żadna satysfakcja z wysiłku, jakiś ledwo zipiący gościu... Koniec wyścigu trzeba odbijać na zielony rowerowy ku Suliszowicom... W Suliszowicach kolejna zmiana szlaku na niebieski rowerowy prowadzący do Biskupic. Kawałek za Zaborzem mając 60km już na liczniku, zaczyna mnie dopadać lekki kryzys. Nogi coraz ciężej pracują, słońce chyli się ku zachodowi... Czas ubierać kamizelkę i czapeczkę pod kask. Dość długi ten podjazd do Biskupic, ostatnio jak tu bywałem zwykle jechałem w przeciwną stronę. W Biskupicach zmiana kolejna zmiana szlaku na zielony rowerowy do Olsztyna, gdzie przesiadam się na czarny rowerowy, przez Odrzykoń i do Częstochowy. Kawałek za centrum kolejne spojrzenie na dystans 91km... Nogi mają dość, już dawno najlepiej byłoby dla nich, żeby mogły leżeć i odpoczywać, ale głowa myśli o czym innym. Na ten hejnał, po hamplach i powrót w aleje. Kolejne dziś uderzenie na Złotą Górę, dość szybkie podjazdy, jeszcze szybsze zjazdy. W lewo na mostek i zjazd na nadrzeczny szlak. Stąd już stałą trasą do domu. Zatrzymanie się pod klatką, licznik wskazuje 103.31km.
Dość zmęczony, ale i szczęśliwy dreptałem po schodach do domu. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać ze sobą aparat, o czym przypomniało się mi w Złotym Potoku, gdy stwierdziłem jego brak w kieszonce.
Wczorajsze mycie chyba było zbędne, bo rower znów cały zakurzony. A przednie koło zaczęło mnie coraz bardziej denerwować swoim lekkim biciem... Szkoda, żebym je centrował, trza iść dalej i wymienić piasty... Byle do poniedziałku...




  • DST 45.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znów do babci

Piątek, 17 kwietnia 2009 · dodano: 17.04.2009 | Komentarze 0

Kolejne odwiedziny u babci. Trochę dłuższy postój, w czasie którego troszkę odświeżyłem rower... Mycie, smarowanie, dokręcanie śrubek...




  • DST 43.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 25.29km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do babci i spowrotem

Środa, 15 kwietnia 2009 · dodano: 15.04.2009 | Komentarze 0

Kolejne odwiedziny babci. Dojazd do Blachowni o dziwo dość szybki i miły. Drogą na Opole, wiatr w plecy, troszkę z górki i średnia prędkość rekordowo duża 27km/h. Do samej babci dojechałem w 40min. Powrót półgodziny później, ale to już nie ta sama jazda. Wiatr w twarz, zrobiło się chłodniej, większy ruch na drodze, na dodatek zaczyna wiać troszkę w stopy... Ale ogólnie nie było źle.




  • DST 57.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 2500m
  • Sprzęt Kross Hexagon V6 - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kryzys i błąkanie się...

Poniedziałek, 13 kwietnia 2009 · dodano: 13.04.2009 | Komentarze 0

Troszkę nudny ten dzisiejszy wyjazd... Rozpoczął się tuż przed 15. Ledwo mijałem próg na Warcie, dopadła mnie niechęć do dalszej jazdy, zgodnie z planem. A planem był przejazd wzdłuż całego zielonego szlaku rowerowego do Myszkowa, tam w pociąg i do Częstochowy. Wyszło niestety, że po dojechaniu do Mstowa odbijam na niebieski pieszy szlak i kieruję się ku Olsztynowi, a następnie wracam do domu. Nie wiem jak to się stało, ale nagle znalazłem się w jakiś polach i sadach, żadnych oznaczeń szlaku. Musiałem chyba któryś zjazd przeoczyć... Lekko zły, a nie chcąc się wracać zacząłem się zagłębiać w tą okolicę, nagle szybki wyjazd z pola w lasek, a z drugiej strony szosa, kawałek podjazdu i się o dziwo znalazłem w Małusach, do których to miał prowadzić ten szlak... Może się nie zgubiłem..? No bynajmniej zdrowo się wkur...
Znów powrót na ten nieudany niebieski szlak i gnam na Turów. W Turowie koło przejazdu, przesiadka na zielony rowerowy prowadzący do Przymiłowic, a z nich już do Olsztyna... Szybki przejazd przez Olsztyn wjazd na czarny szlak i gnamy do Częstochowy...