Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
  • DST 102.60km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wsiach

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 0

Zasadniczo będąc dzisiaj na cztery dni przed obroną nie powinienem nigdzie jeździ, a się uczyć do niej, ale jakoś tak wyszło, że pojechałem do babci rowerkiem, niby pytania do nauki miałem. Tylko, że po przeczytaniu ledwo trzech stron z nimi lekko przysnąłem. Pobudka na obiad, a po obiedzie w głowie rodzi się genialny plan, trzeba iść się przejechać, przewietrzyć umysł to nauka będzie lepiej wchodzić. Jak pomyślałem tak zrobiłem, tylko z krótkiej przejażdżki, która na oko miała być do godziny czasu wyszło koło czterech. Powód dość prozaiczny po odwiedzeniu źródełka i uzupełnieniu bidonów czując niedosyt, zrobiłem pętle wokół stawu w Blachowni. A że długo nie jeździłem to ciężko mnie zadowolić, więc zrobiłem nawrotkę znów na Cisie i z niego skierowałem się ku Herbom. Tutaj chwilkę się zastanawiałem gdzie dalej? Opcje były dwie. Pierwsza z nich to uderzenie na Lisów i jechać zobaczyć już dawno przekwitłe rododendrony, tylko będzie problem z trafieniem, bo byłem tam raz rok temu i z mapą jechałem, której dzisiaj akurat nie miałem przy sobie. Druga opcja uderzyć na Panki do kolegi, szybki telefon w celu upewnienia się czy jest w domu okazuje się, że tak, więc jadę. Trasa do Panek z Herb to: Puszczew - Węglowice - Bór Zapilski (tutaj trochę zrypałem bo w sumie mogłem wejść zobaczyć jak wygląda w środku ten kościółek ze szlaku architektury drewnianej, bo akurat był otwarty) - Piła I - Zamłynie - Praszczyki. Około godzinny popas u kumpla w Pankach, uzupełnienie płynów, bo nie ma co wybrałem się w największym słońcu, które jeszcze jak na złość cały czas waliło mi po karku.
Powrót do babci w Blachowni był przez: Truskolasy - Wręczyca Wielka - Malice - Cisie (jeszcze raz sobie bidonki uzupełniłem). Troszkę posiedzenia i po kolacji jak już zaczynało słońce zachodzi wybrałem się w drogę powrotną do domu.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!