Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
  • DST 107.17km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:49
  • VAVG 22.25km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 580m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarna rowerówka

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 1

Prognoza na dzisiaj była bardzo optymistyczna, jeszcze wcześniej się obudziłem, więc grzechem byłoby nie skorzystać z takiej okazji. Koło 10 wyjazd z domu, najpierw zieloną rowerówką dojazd na Mirów, gdzie zaczynam przeprawę z czarnym szlakiem rowerowym... Początek fajny, zaczyna się kicha po przejechaniu krzyżówki z czerwoną rowerówka, najpierw drzewa tworzą fajny tunel, a później ścieżka nie przejezdna. Nie dosyć, że tarasują ją drzewa, to jeszcze naokoło utworzyło się całkiem spore rozlewisko. Później spory kawałek asfaltem, gdyby nie trochę wiatr w twarz to by się całkiem sympatycznie jechało... W Lipniku odbicie w teren ku stawom Stawkom, kilka kilometrów dalej krótki postój w św. Annie, na uzupełnienie bidonu, wszamanie prowiantu z plecaka i jazda dalej szlakiem.
Kolejny postój na górce za Piaskiem na ostatnią paczkę ciasteczek, co by mieć siły na zjeździe... I się tak zapędziłem na tym zjeździe, że chyba źle skręciłem i wrzuciło mnie na zawaloną drogę, zaraz po mnie w to samo miejsce dojeżdża jakaś parka i się razem przedzieramy przez chyba blisko 500m, miło, że ktokolwiek się zajmuje uprzątaniem tych drzew ze szlaków... W pewnym momencie tego przedzierania się stwierdziłem, że chyba trzeba było jechać w prawo, więc szybki rekonesans na mapę i jakoś odnajduję drogę na Drogę Klonową. Tutaj się żegnam z parką bo oni kierowali się na Złoty Potok. Szybki powrót na trasę i w Zrębicach kolejny postój, gdyż spotykam Jurczyka z kolegą. Jak się okazuje, jechali bardzo podobną do mojej trasą. Jako, że oni na trekkingach, a ja w teren się pakowałem to pojechaliśmy w troszkę inne strony - ja ku Sokolim, a oni na Przymiłowice. W Olsztynie się nawet nie zatrzymuje, tylko gnam ku Skrajnicy, a później na dom po dojechaniu do miasta.
Coś mi ogólnie, pulsometr dzisiaj nie działał. Chyba bateria siadła...

Zawalono-zalana ścieżka

Zawalona ścieżka © Fludi


Planeta bez nazwy
Planeta "bez nazwy" © Fludi


Słońce
Słońce w Piasku © Fludi





Komentarze
Anonimowy borsuk | 20:51 środa, 28 kwietnia 2010 | linkuj Planeta "bez nazwy" to modelowy Uran.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!