Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
  • DST 74.80km
  • Teren 14.00km
  • Czas 03:49
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 49.96km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna jazda + 55 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 24 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 0

Najpierw z rana jazda po mieście załatwiając sobie kilka spraw na mieście nabiłem jakieś 15 km. A później popołudniu, pod wieczór już zasadniczo wyskoczyłem nabić sobie trochę kilometrów. Tak jadąc przez miasta i lukając godzinę zobaczyłem, że zbliża się 18, więc stwierdziłem, że pojadę sobie na naszą masę krytyczną. Na miejscu się okazuje, że w ubiegłym miesiącu organizatorzy dostali od Policji mandat, za zorganizowanie masy... I urządzają zbiórkę pieniędzy na pokrycie mandatu. No cóż nie wiem czy się z tego powodu śmiać czy płakać.
A po masie stwierdziłem, że pojadę sobie na nocną trasę. Na zakończeniu masy tylko zmiana szkiełek w okularkach, montaż lampek i jazda.
Kierunek przez aleje na Grabówkę, drogą na Kłobuck, aż do Lgoty. Następnie przez Kalej dojazd prawie pod Wręczycę, gdzie wbijam w las i przebijam się nim pod Blachownie, by wyjechać w trochę nieznanym mi miejscu (po ciemku musiałem coś przeoczyć). Jak się po chwili zorientowałem wylądowałem w Konradowie/Łojkach, stąd już prosto przez miasto udałem się do domu, tylko na koniec jeszcze jeden dzisiaj przejazd przez aleje, wstępując na chwilkę po drodze do kumpla.

Kilka zdjęć z Masy Krytycznej zrobione przez Lukas'a

Przemówienie z początku masy


Ten urodzony morderca (młody w granatowej bluzce w białe paski) dopadł mnie po masie w alejach pytając ile kilometrów zrobiliśmy. Dobrze, że skłamałem i powiedziałem trochę więcej bo dzięki temu chyba oszczędził mi życie.


Gość sunący jak rakieta, szkoda, że nie mogłem zobaczyć jego roweru po zmroku (pewnie w kuferku z tyłu wozi zapas baterii do tej ilości lampek).


I na sam koniec, najlepsze TOPÓR ŚMIERCI!! Gość zapewne z zawodu jest rzeźnikiem lub drwalem, a w kuferku na bagażniku wozi zapewne swój artefakt dający +50 do siły i +100 szału bojowego.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!