Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 127851 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
  • DST 57.90km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 19.19km/h
  • VMAX 49.14km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 3107kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

The Lamis theory & demon prędkości

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 1

Wyjazd na dzisiaj ustawiłem się z Mariuszem i lamis'em. Z Mariuszem wcześniej ustaliliśmy, że jedziemy do Mstowa, a potem się pomyśli co dalej. Zbiórka nad Warta, w miejscu gdzie niegdyś była stacja kolejowa Warta. Po stacji pozostała już tylko co raz bardziej rozpadająca się ruina dworca.
Wszyscy się stawili no to jedziemy. Trasa do Mstowa można powiedzieć, że cały czas przebiegała wzdłuż rzeki, bliżej lub dalej. Najpierw szlakiem, część na wysokości Wyczerp, to samo błoto, jeszcze gorsze niż kilka dni temu. Opony od razu zamieniły się w błotne balony. Mostu "mirowskiego" nie przekraczamy, tylko podjeżdżamy kawałek asfaltem ku leśnej przecince w stronę Jaskrowa. Bardzo ciekawa trasa, jeszcze tedy nie jechałem, ale taka frajda jazdy z Mariuszem, że zawsze się pozna jakieś nowe ścieżki.
W Jaskrowie sądziłem, że przeprawimy się na druga stronę rzeki, ale i tutaj Mariusz zna inna ciekawa ścieżkę, wiec nie pozostaje nic innego jak jechać za nim!
Widoczki na okoliczne pagórki bardzo fajne, w kolo ptaki śpiewają, pełen wiosenny klimat.
W Mstowie od razu kierujemy się na lokalny plac budowy ścieżki nad Warta, z którego musiałem się ewakuować, gdy byłem tutaj ostatnio. Zrobiliśmy objazd całej ścieżki nad rzeka. Trzeba przyznać, że gmina ma bardzo fajny pomysł na zagospodarowanie tego terenu (mimo, iż wciąż jest to jeszcze w fazie budowy).
Na górce wznoszącej się nad skała Miłości, krótka narada co do dalszego kierunku jazdy. Decyzja pada na Olsztyn, do którego docieramy jadąc przez Małusy.
W Olsztynie opuszcza nas lamis, który jedzie juz do domu, a ja z Mariuszem urządzam, krotki popas w Stodole u Krzycha.
Do miasta wracamy praktycznie juz standardem przez Skrajnicę. Oczywiście wersja terenowa.
Zabawna historia na rowerostradzie, gdzieś w pewnym momencie wyprzedziliśmy parkę z dzieckiem, może dziećmi (najważniejsze, że jedno z nich miało 2 kolka pod sobą). Chyba tym manewrem wyprzedzania musieliśmy młodego rozjuszyć, bo chwile później wyprzedził nas, gdy grupka pieszych nas przyblokowała... Ponowny rozpęd, podganiamy młodego zrównując prędkości z nim, zerkniecie na licznik, a ten grzeje prawie 3 paki... Rodzice chyba go karmią jakąś nowa generacja epo, skoro 6-8latek ma taka parę w nogach. Rowerostrady koniec, młody za nami, a rodzice pewnie kawałek za stacja... Mama się pewnie cieszy, że urodziła takiego demona prędkości.
W mieście już spokojna przebitka wzdłuż rzeki ku centrum i rozjazd do domów.
Zapis śladu trasy i parę zdjęć więcej tutaj.

Wąwóz w drodze do Jaskrowa © Fludi


Powalony krzyż © Fludi


PRIMO VICTORIA - Wznieśmy w górę palcę! © Fludi


Widok na Wartę z tarasu © Fludi


Budowla przyplażowa © Fludi


Łabędzie na oczku © Fludi


Amonit i XTR © Fludi


Widok na Mstów © Fludi





Komentarze
matotr-removed
| 16:20 poniedziałek, 14 marca 2011 | linkuj W sprawie dróg i dróżek to była obopólna wymiana wiedzy i znajomości. Pzdr
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!