Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 127851 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
  • DST 77.68km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 21.98km/h
  • VMAX 59.62km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

50kg balastu Ewelinki :)

Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 10.08.2010 | Komentarze 0

Wyjeżdżając rano z miasta do babci na promenadzie spotkałem moją sąsiadkę Ewelinkę, która si wybrała na rolki. Troszkę nie bardzo miała siły jechać na nich całą promkę, więc uczepiła się mojej sztycy, pupka ala Małysz na rozbiegu i jazda! Nawet nieźle mi to szło bo wyciągnąłem nawet aż 25km/h, mimo trasy pod górkę i 50kg balastu.
Do babci dojazd stałą wydłużoną trasą wokół stawu i jeszcze o Cisie zahaczyłem nawet. Po obiadku pojechałem w odwiedziny do Konopisk, a po odwiedzinach od strony Dźbowa wjechałem do miasta. W trakcie powrotu do domu zadzwonił Marek, który chciał wyjść się przejechać, więc się z nim i Michałem umówiłem na osiedlu. A stąd ruszyliśmy sobie przez lasek Aniołowski na Wyczerpy, a następnie wzdłuż Warty do Mirowa i skończylismy trasę na Przeprośnej Górce.




  • DST 86.61km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 23.62km/h
  • VMAX 54.32km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Południowo-zachodnio-wchodnia połówka wokół w Częstochowy

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · dodano: 08.08.2010 | Komentarze 0

Plany z roweru do popołudnia popsuła mi dość ostra mżawka, więc nie pozostawało nic innego jak gnić w domu, ale po 14 niebo zaczęło się coraz bardziej przejaśniać. Dlatego od razu wskoczyłem w ciuchy rowerowe i uciekłem z chaty. Najpierw kierunek Blachownia - do babci. Trasa standard w ramach zabawy wydłużyłem ją krążąc chwilkę wokół stawu i po lasach. Po krótkim popasie wbiłem na zielony szlak rowerowy i nim przez Aleksandrię, Konopiska, Łaziec, Poczesną dostałem się do Korwinowa, gdzie zmieniam go na żółtą rowerówkę, którą dojechałem do Słowika, a stąd zacząłem się nieoznakowanymi ścieżkami przebijać w stronę Olsztyna.
Ogólnie obrałem kierunek na Olsztyn bo chciałem zobaczyć sobie turniej rycerski, który miał dzisiaj tam być pod zamkiem, ale po dojechaniu na miejscu z lekka się zawiodłem bo pod bramą zamku usłyszałem, że wjazd na widowisko 10PLN kosztuje, więc obrót o 180 stopni i gnam jak każdy normalny człowiek na boczne wejścia.
Pierwsze po skałkach wzdłuż płoty zastawione przez takich samych dziwnych ludzi w kamizelkach, kolejne za parkingiem także. Troszkę już wkurzony ta obstawą gnam dalej i znajduje lukę w obstawię i tasiemce odgradzając, może troszkę trzeba było się po skałce wspiąć, ale z okazji trzeba korzystać. Szkoda tylko, że długo nie było się mi tym cieszyć bo ledwo minąłem kilka skałek już wyskoczyło kilku cieci parkingowych żądając ode mnie biletu. Na nic się zdały moje tłumaczenia, że nie jestem stąd, że jadę od 4 rano z Krakowa i właśnie tędy przebiega szlak rowerowy, że śpieszy mi się do Częstochowy na pociąg powrotny do domu. Oszołom w pełni swojej oszołamiastości zaczął mi tłumaczyć jak mam jechać na rynek w Olsztynie, żeby gdzieś tam odnaleźć mój właściwy szlak. Dobrze, że jestem tutejszy bo gdybym był przyjezdnym to po jego tłumaczeniach to nie ma opcji, żebym trafił na rynek... Także chcąc nie chcąc musiałem się skierować do oddalonego o 100m kolejnego takiego patrolu i wyjechać z terenu imprezy, bo oczywiście portfela nie chciało się mi opróżniać.
Zawiedziony Olsztynem, a mając jeszcze mnóstwo sił, pokręciłem sobie w stronę Turowa, gdzie wjechałem na Szlak Warowni Jurajskich i nim podążając dojechałem do Mstowa. W Mstowie przesiadka na Szlak Jury Wieluńskiej, którym dostaje się na Mirów w Częstochowie. Początkowo myślałem, by dalej jechać tym szlakiem wzdłuż Warty na Wyczerpy, ale jako, że ostatnio troszkę tam padało, więc wszystko pewnie tonie w błocie. Dlatego wybrałem czystszy wariant przez miasto.




  • DST 62.48km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 22.45km/h
  • VMAX 38.87km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto i znów prawie do Olsztyna

Sobota, 7 sierpnia 2010 · dodano: 07.08.2010 | Komentarze 0

Podobnie jak wczoraj, w godzinach porannych załatwianie kilku spraw na mieście. A popołudniem wybrałem się do Olsztyna, po ponad połowie drogi do niego zaczęło nagle padać co spowodowało u mnie odwrót do domu. Jako, że uciekłem temu deszczowi, bo w centrum nic nie padało to się pokręciłem jeszcze chwilkę po centrum. Jutro już na pewno trafię do Olsztyna bo chcę zobaczyć turniej rycerski.




  • DST 52.36km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 49.32km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po dyplom i prawie do Olsztyna

Piątek, 6 sierpnia 2010 · dodano: 06.08.2010 | Komentarze 0

W godzinach porannych skoczyłem sobie na uczelnie odebrać mój dyplom magistra inżyniera, a przed wieczorem jak ulice i teren obeschły po burzy, wybrałem się do Olsztyna. Tylko, że kręcąc w jego stronę jakoś tak w pewnym momencie odechciało się mi dalszej jazdy, więc zrobiłem nawrotkę i kręcąc się troszkę po mieście wróciłem do domu.




  • DST 71.23km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 21.58km/h
  • VMAX 38.83km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rano miastowo, wieczorowo z Teklą

Czwartek, 5 sierpnia 2010 · dodano: 05.08.2010 | Komentarze 0

Rano jazda po mieście, podczas której kupiłem sobie piękny klucz nasadowy do misek suportu, także serwis rowerowy mogę otwierać...
A popołudniowo-wieczorową porą umówiłem się na przejażdżkę z Teklą i tak spokojnym tempem objechaliśmy sobie wsie na północ od miasta; Białą, Borowianka, Czarny Las.
Dni się lekko stają już krótsze, chyba czas zacząć używać pomarańczowych szkiełek w okularach, bo wracałem troszkę na krecika.




  • DST 29.62km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 43.14km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znów do Aeroklubu w Rudnikach

Środa, 4 sierpnia 2010 · dodano: 04.08.2010 | Komentarze 0

Z Markiem, Pawłem i Michałem pojechaliśmy pooglądać kolejne zmagania modelarzy samolotów. Akurat jak przyjechaliśmy trafiliśmy na pokaz odrzutowca włoskiej ekipy. Nic szczególnego, nawet średnia niska, bo chłopaki pokręcić mocniej nie chcieli...




  • DST 43.38km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 44.59km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kosi, kosi, kosi

Wtorek, 3 sierpnia 2010 · dodano: 03.08.2010 | Komentarze 0

Na strzyżenie trawników z rana. Szału nie ma.




  • DST 44.82km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 20.69km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Markiem do Rudnik zobaczyć modele samolotów

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 0

Z rana pośmigałem chwilkę po mieście załatwiając kilka spraw. A popołudniu wybrałem się z markiem na lotnisko w Rudnikach, gdzie od piątku goszczą modelarze samolotów z całego świata, mając swoje mistrzostwa. W hangarze pooglądałem sobie chyba wszystkie modele biorące udział w mistrzostwach, by następnie zobaczyć dwa loty pokazowe modeli i start jednej awionetki. Bardzo fajne te modele, szkoda tylko, że nie miałem okazji zobaczyć w akcji modeli samolotów odrzutowych.




  • DST 120.15km
  • Teren 55.00km
  • Czas 05:34
  • VAVG 21.58km/h
  • VMAX 51.87km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Instynktownie do gospodarstwa

Niedziela, 1 sierpnia 2010 · dodano: 01.08.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj zaliczony bardzo udany całodniowy wypad na rower z Lamisem. Na początku musiałem trochę na niego czekać, więc pokrążyłem sobie alejami robiąc kilka kółeczek i podjazdów pod szczyt. A później nie mając co robić i czekając na niego koło skansenu widząc, że jest on akurat otwarty, a jego kustosz wyszedł na papieroska, więc zagadałem czy można wejść z rowerem. Pozytywna odpowiedź, pan mnie dzięki mojej magicznej karcie członkowskiej wpuścił na darmowe zwiedzanie, bardzo fajna wystawa, ogólnie zabierałem się by ją zobaczyć chyba już 5 lat...
Jak pojawił się Lamis od razu obraliśmy kierunek na Olsztyn. Z niego pojechaliśmy sobie czerwoną rowerówką na Zrębice (w Sokolich Górach troszkę dreptania pieszo pod górę, bo jechać się nie dało). Dalej tym samym szlakiem dotarliśmy przez Złoty Potok, aż to Ostrężnika. Po drodze w Alei Klonowej spotkaliśmy Fakiego zmierzającego w przeciwną stronę. Z Ostrężnika obraliśmy kierunek przez Suliszowice do Zaborza. W Zaborzu uderzyliśmy w nie oszlakowany teren, którym przeliśmy się do Żarek Letnisko, a następnie Masłońskie i Poraj. Z Poraja podjazd na Choroń, z którego Dębówcówką udajemy się w kierunku Częstochowy. Podczas zjazdu tym szlakiem przez Dębowiec, Lamis zaczął przywoływać kici kici, swobodnie biegające kurczaki po ulicy. Na ten odzew jeden z kurczaków instynktownie postanowił pobieżyć na gospodarkę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że wpadł pod koło Lamisa. Jadąc kilka metrów zanim widziałem tylko mnóstwo piór, które wzleciały w powietrze, a kurczak biega w koło nie wiedząc co ma czynić... Na koniec w mieście jeszcze przejazd wzdłuż rzek i do domu. Nie ma co dzisiejsza wycieczka z Lamisem była udana.




  • DST 65.57km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 47.02km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Konopisk przez Blachownię

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 01.08.2010 | Komentarze 0

Jak to w sobotę do babci na obiad, objazd stawu w Blachowni. A po obiedzie wybrałem się do Konopisk. Powrót przed wieczorem na kolacje i obieram kierunek dom.