Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 127851 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:13438.62 km (w terenie 3338.36 km; 24.84%)
Czas w ruchu:582:32
Średnia prędkość:23.07 km/h
Maksymalna prędkość:3684.00 km/h
Suma podjazdów:96645 m
Maks. tętno maksymalne:214 (108 %)
Maks. tętno średnie:186 (94 %)
Suma kalorii:52608 kcal
Liczba aktywności:273
Średnio na aktywność:49.23 km i 2h 08m
Więcej statystyk
  • DST 62.10km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 50.28km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Olsztyna - żółtym szlakiem olsztyńskim

Czwartek, 23 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 2

Dom - praktyki - dom - miasto - dom, to poranna część trasy.
A wieczorem na Raków wzdłuż rzeki i po przekroczeniu torów huty chwilka zastanowienia, czy jechać tędy wzdłuż wykopalisk na Olsztyn czy asfaltem rowerowym, wybieram asfalt, który po chwili sobie jednak odpuszczam zamieniam na żółty pieszy szlak tzw. olsztyński. Miałem zamiar nim przejechać się po całej długości, ale przejechaniu drogi na Biskupice i zorientowaniu się, że mam aż 4zł i mniej niż 1/3 w bidonie, a drugi jest pusty. Postanawiam jechać do Olsztyna uzupełnić zapasy i od drugiego końca tego szlaku wjechać w Sokole, a później w miejscu, w którym go przerwałem powrócić do Olsztyna, a następnie do domu.
Tyle, że w Olsztynie jednak zmieniłem plany... Nie powiem najlepszej godziny na wyjazd to nie wybrałem przy takiej pogodzie (parę minut po 16...). Przez to, że było zbyt gorąco, nawet w lesie pośród drzew gdzie myślałem, że będzie w miarę chłodno było duszno i parno, stwierdziłem, że daruję sobie dzisiaj drugą część tego szlaku i wracam do domu. Żeby powrót tylko nie był nudny i wciąż tą samą trasą, postanawiam troszkę ściąć trasę w Kusiętach jadać czerwonym pieszym szlakiem, później wracam na czerwoną rowerówkę. Po drodze wstąpiłem na nigdy nie odwiedzany przeze mnie Cmentarz Ofiar II Wojny Światowej w Olsztynie. Dopiero na niej po wjeździe w las koło Zielonej Góry mogę poczuć trochę chłodu i przyjemnie się rozpędzić, to nie to samo co piachy żółtego pieszego...
Troszkę ścinam i ten szlak, żeby nie wyjechać na tyłach Mirowa, więc kieruję się ku hucie, a później tuż za bramą Koksowni z premedytacją wjeżdżam na polną ścieżkę, która prowadzi na jakiś teren prywatny na Mirowie, kiedyś się tam na przejażdżce z Dagmarką wrypałem. Dzisiaj niestety brama zamknięta, jakieś psy na podwórku i nikogo nie ma... Dobrze, że furtka była na tyle szeroko otwarta, że się w niej zmieściłem i uciekłem przed tymi psami na ulicę. Stąd już droga prosta w aleje, a następnie do domu.

Widok na górkę w sokolich - chyba Pielgrzym © Fludi


Cmentarz Ofiar II Wojny Światowej © Fludi


Obeliski na Cmentarzu Ofiar II Wojny Światowej © Fludi


Cmentarz Ofiar II Wojny Światowej © Fludi




  • DST 82.20km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:26
  • VAVG 23.94km/h
  • VMAX 43.56km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kojący dotyk chłodu po upalnym dniu.

Środa, 22 lipca 2009 · dodano: 22.07.2009 | Komentarze 0

Dom - praktyki - miasto - dom.
Po przebraniu się w normalne ciuchy wyjazd z domu do babci troszkę pomóc, godzina trochę z dupy bo w największy upał... Trasa przez Konopiska i Aleksandrię. Powrót przez Malice prawie przez Wręczycę bo sobie część trasy skróciłem poznanym kiedyś niebieskim szlakiem rowerowym do Grodziska, następnie Libidza, Lgota i jazda po mieście. Jeszcze tuż przed zamknięciem podjazd do jednego rowerowego, troszkę sobie kółka sprężarką podpompować do 4 barów, bo po wczorajszym 3-krotnym pompowaniu tylnego kółka miałem dość pompki.




  • DST 49.30km
  • Teren 13.00km
  • Czas 02:23
  • VAVG 20.69km/h
  • VMAX 45.21km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bezsensu

Poniedziałek, 20 lipca 2009 · dodano: 20.07.2009 | Komentarze 1

Dom - praktyka - dom - na miasto - dom.
Wieczorna przejażdżka w cale nie lepsza niż te poranne nabijanie km. Kolejny raz lasek Aniołowski, później dawno nie odwiedzany nadrzeczny szlak, Mirów i Złota Góra troszkę po mieście jeszcze i do domu.




  • DST 58.68km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 22.01km/h
  • VMAX 40.93km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na cmentarz do Konopisk

Niedziela, 19 lipca 2009 · dodano: 19.07.2009 | Komentarze 0

Szybki niedzielny wyjazd do Konopisk, a dokładniej na tamtejszy cmentarz w celu odnalezienia jednego z grobów moich przodków gdyż potrzebowałem kilku danych do mojego małego drzewka genealogicznego. Niestety grobu nie udało się mi odnaleźć, no cóż jego lokalizację miałem tłumaczoną rok temu... Szybko się tam wybrałem, nie ma co.
Wracając widziałem piękną tęcze na horyzoncie i huskiego albinosa, te psy zawsze mnie sobą urzekały. Ten szczególnie za swoją śnieżnobiała sierść, siedział taki biedny na działce wypychając głowę przez siatkę...




  • DST 81.38km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 21.70km/h
  • VMAX 49.82km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miały być lasy nad górną Liswartą

Sobota, 18 lipca 2009 · dodano: 19.07.2009 | Komentarze 0

Najpierw do babci przez Konopiska na obiad i czyszczenie roweru po nocnym wypadzie. A później miałem z Emilką pojeździć po lasach nad górną Liswartą, ale że była to godzina 16 upał był niesamowity, za jej namową zrezygnowaliśmy z przejażdżki i udaliśmy się do Blachowni posiedzieć nad stawem. Tam nakarmiłem kaczuszki resztą ciasta, które miałem ze sobą w plecaku. Troszkę się pokręciliśmy wokół stawu, ale nie długo bo zaczęły nas kąsać dzikie hordy komarów... Dobrze, że ostatnio wożę ze sobą maść na ich pogryzienia, to przynajmniej aż tak bardzo nie swędziało.
Wraz z mijającym czasem i upalną pogodą zaczął nadchodzić piękny ciemny front burzowy, więc odprowadziłem Emilię do Wręczycy. Chwilkę po tym jak się rozstaliśmy, kiedy to zdążyłem założyć tylko kamizelkę i rękawki dopadły mnie pioruny i ostry deszcz. Dobrze, że kawałek przed sobą miałem stację benzynową, na której przeczekałem najgorszą fazę deszczu i mogłem w spokoju założyć nogawki, szkoda tylko, że nie miałem ze sobą jeszcze nakładek na buty. Burza była piękna z każdej strony uderzały pioruny.
Po około 20 minutach czekania, aż te pioruny uciekną i deszcz osłabnie ruszyłem w dalszą drogę do domu. Muszę przyznać, że chyba jeszcze tak szybko odcinka wyjazd z Wręczycy, a Lisiniec jeszcze nigdy nie pokonałem. Praktycznie całą trasę stałem na pedałach i cisnąłem trochę ponad 40km/h.
Po dojechaniu do miasta jeszcze sobie zrobiłem spacer przez miasto, tzn. podjazd pod JG, alejkami i do domu.

Fludi karmi kaczuszki nad stawem w Blachowni


Kaczka © Fludi


Kaczki © Fludi


Kaczuszki © Fludi


Rodzinka łabędzi, rodzice i sześcioro brzydkich kaczątek
Rodzina łabędzi © Fludi


Ten się strasznie stroszył na mnie...
Łabędź © Fludi


Brzydkie kaczątka © Fludi




  • DST 82.52km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 23.03km/h
  • VMAX 49.82km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie trochę nabijanie kilometrów

Czwartek, 16 lipca 2009 · dodano: 16.07.2009 | Komentarze 0

Kolejny dzień praktyk, a po obiedzie wypad do babci znów na koszenie kolejnej części działki. Dojazd do niej trochę łukiem bo przez Wręczycę Wielką, po drodze na kilka chwil wjazd na źródełko w Cisiu, gdzie dostałem ochrzan zjebe od starych bab, że wbijam się w kolejkę chcąc napełnić mały bidon wodą... No cóż każda z tych bab, miała ze sobą przynajmniej 4 baniaki 5litrowe i po kilka mniejszych butelek. To społeczeństwo jest chore i trzeba z niego wyplenić tą zarazę!
Po koszeniu, żeby zbyt szybko nie wracać do domu, wybieram drogę przez Konopiska, w których to stwierdziłem, że dalej mam ochotę jeszcze pojeździć, więc wybieram znaną mi drogę na Poczesną. Później odbicie na Wrzosową i z niej już wjeżdżam do miasta udając się do domu.




  • DST 69.01km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:23
  • VAVG 20.40km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brzegami rzek

Środa, 15 lipca 2009 · dodano: 15.07.2009 | Komentarze 0

Początkowo dom - praktyka - dom, później po mieście, załatwiając kilka spraw wyczaiłem koleżankę ze studiów, którą wystraszyłem przeraźliwie skrzypiąc przednim hamulcem. Zresztą wczoraj pięknie mokrą obręczą, gdy ten pisk był jeszcze gorszy koło północy budziłem Północ D. Kilkanaście minut później spotkałem koleżankę z gimnazjum...
Popołudniu wybrałem się z PBM po przyczepkę masową, która odstawialiśmy do jurczyka, wygląda całkiem nieźle... No może mogłaby mieć ciut lepsze kółka i dyszel, ale ogólnie ujdzie w tłoku.
Pod wieczór jazda z Lukas'sem i Sforzą wzdłuż brzegów Kucelinki i Warty.




  • DST 78.92km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 22.02km/h
  • VMAX 44.91km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna jazda

Wtorek, 14 lipca 2009 · dodano: 14.07.2009 | Komentarze 0

Rano przejażdżka dom - praktyki - dom. Później na miasto zobaczyć się ze znajomymi, znów do domu na obiad. Znów do miasta na małe spotkanie, powrót do domu na mała kolację i o 21.00 stawienie się na Skwerze Junaków. Wspólna przejażdżka z blabla, piter'em, lukas'em i Sti do Olsztyna po zmroku.
Muszę przyznać, że jazda w totalnej ciemności jest całkiem niezła... Chociaż jakby jechać po lasach tak samemu można dostać niezłego stracha.
W Olsztynie krótki postój na pogawędkę i powrót do domu przez Skrajnicę, gdzie zaczął nas łapać lekki deszczyk, o jak dobrze że wziąłem z domu błotniki wychodząc, bo przeczuwałem, że będzie padać i to mocniej...




  • DST 50.97km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 25.27km/h
  • VMAX 47.22km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla olsztyńska

Poniedziałek, 13 lipca 2009 · dodano: 14.07.2009 | Komentarze 0

Do Olsztyna czerwoną rowerówką, później miał być zjazd do Biskupic i powrót do Olsztyna stamtąd przez Zrębice, ale nadciągające coraz ciemniejsze chmury mnie odstraszyły i zawróciły do Częstochowy. Powrót przez Skrajnicę.




  • DST 83.82km
  • Teren 37.00km
  • Czas 03:51
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 55.41km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Poraja terenem

Niedziela, 12 lipca 2009 · dodano: 14.07.2009 | Komentarze 1

Niedzielna poobiednia przejażdżka początkowo bez celu do Olsztyna. Trasa stała przez Skrajnicę, troszkę się tylko na rolkarzy wkurzałem bo co 50m musiałem zwalniać przez kilkuosobowe pływające po asfalcie fale.
W Olsztynie 5min postoju szybkie zerknięcie na mapkę i postanawiam jechać najpierw prosto w dół na Choroń, a później z niego odbić na Poraj.
W Poraju praktycznie cały zalew objechałem dookoła, początkowo szutrem na wale, a później przebijając się przez niby plaże. W Jastrząbiu nie chce się mi odbijać znów na centrum Poraja, więc jadę prosto. Po tym kawałku asfaltu wbijam znów w teren, najgorszy chyba za cały dzisiejszy dzień. Wszystko trawiaste, bagniste i błotniste na dodatek chmary komarów. Przejazd przez bardzo prowizoryczny mostek na Warcie, wyjazd w Osinach. Stąd się udałem na Zawodzie przez Kolonie Borek. W Zawodziu wjeżdżam na żółty szlak rowerowy Przełomu Warty i jego się trzymam już do Częstochowy.
Dla skrócenia drogi z Kręciwilka wjeżdżam na nadrzeczny singletrack, który niestety zarasta coraz bardziej.

Miła, całkiem nie duże kałuża tętniąca swoim własnym życiem...

Kałuża © Fludi


Widok na Choroń © Fludi


Wyspa na zalewie w Poraju © Fludi