Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 127851 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Częstochowa - po mieście

Dystans całkowity:15098.19 km (w terenie 3916.86 km; 25.94%)
Czas w ruchu:668:45
Średnia prędkość:22.58 km/h
Maksymalna prędkość:3684.00 km/h
Suma podjazdów:108832 m
Maks. tętno maksymalne:221 (112 %)
Maks. tętno średnie:174 (89 %)
Suma kalorii:54753 kcal
Liczba aktywności:303
Średnio na aktywność:49.83 km i 2h 12m
Więcej statystyk
  • DST 21.99km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 23.56km/h
  • VMAX 42.61km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 176 ( 89%)
  • HRavg 153 ( 77%)
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do rowerowego i Lukas'a

Sobota, 27 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 0

Kiepska dzisiaj pogoda, a i mnóstwo rzeczy na głowie, więc nie było zbytnio czasu, żeby pojeździć, tylko załatwić to co najpilniejsze. Najpierw szybka jazda do lukas'a po moją starą kasetę i łańcuch, która zapomniałem od niego zabrać po masie, bo mi zbytnio w kieszenie ta niby mała paczuszka rozpychała... A później do Rafała, żeby mi zerknął na ten napęd i powiedział, co z tym łańcuchem zrobić. Na miejscu Rafał stwierdził, że to nie wina długości łańcucha, a już lekkiego rozregulowania przerzutki. Nie chcąc mu tym zaprzątać głowy, kupiłem tylko nową linkę jakąś budżetową, nie ma sensu w lepszą inwestować jak mam zamiar wkrótce XT tam zakładać, bo stara już chyba się mocno rozciągnęła, do tego końcówka zaczęła się strzępić. Szybki powrót do domu, demontaż przerzutki, która całą dokładnie wyczyściłem, tak samo pancerze i zabrałem za ustawanie się tego. Trochę mi z tym czasu zeszło, ale chyba będzie dobrze... Zobaczymy jutro jak będę miał okazję wyjść pojeździć.




  • DST 69.28km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 21.32km/h
  • VMAX 45.61km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 186 ( 94%)
  • HRavg 149 ( 75%)
  • Podjazdy 501m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn, nowa kaseta XT i Masa Krytyczna

Piątek, 26 marca 2010 · dodano: 26.03.2010 | Komentarze 0

Wczorajszy plan na dzisiaj był na 100km pętle po północnych rubieżach: Lubojna - Cykarzew - Nowa Brzeźnica - Pajęczno - Działoszyn - Miedźno - dom. Jak zwykle co się wybieram w łódzkie strony coś mi wyskakuje i nie daję rady... Dopiero o 14.30 zajęty wcześniej "ważniejszymi" sprawami, mogłem wyjść. Najpierw na pocztę, może się pojawiła paczka z moją nową kasetą XT. Nie ma... Dupa, ale pani powiedziała, że jak się mi spieszy to, żebym jechał na Źródlaną, do centrum logistycznego. Nie chciało się mi szukać tego miejsca, więc pojechałem do Olsztyna. Trasa bardzo szybka, kosztując co raz więcej terenu. W Olsztynie nuda, więc powrót tą samą drogą (oczywiście jazda po łatwiźnie przez Skrajnicę). Będąc już na Rakowie, tak zaczęło mnie dręczyć to centrum logistyczne PP, babka w okienku mówiła, że to gdzieś koło zajezdni MPK. Jestem w okolicy, no to dup między bloki i szukam tej uliczki... Po chwili miły starszy pan wskazał mi konkretny kierunek. Na miejscu magazynek, nie większy niż stodoła sąsiada babci, ale ok, niech sobie nosi dumną nazwę centrum logistycznego!
Zadryndałem dzwonkiem wyszła, nawet sympatyczna pani, zaprosiła do środka i sprawdziła numer paczki i się okazało, że przed 20min akurat przyszła do Częstochowy. Dobrze, że tu zajechałem, bo by mnie nerwy do poniedziałku nosiły, że płacę za priorytet, a mam paczkę po 5 dniach.
Stąd sprint na chatę po łańcuch i do rowerowego, pożyczyć klucz co bym sobie zmienił kasetę i łańcuch na miejscu. Troszkę mi zmiana czasu zajęła i o 17.30 ruszam w miasto rozruszać łańcuch, no i jest kupa niby skrócony właściwie, a mając z przodu największy blat, a z tyłu 6/7-9 łańcuch pod większym obciążeniem trochę mi przeskakuje... Nie powiem, mocno mnie to poirytowało, ale nie mając już czasu, pognałem na 49 Masę Krytyczną. Miałem w sumie w niej nie uczestniczyć, ale jednak z nudów chyba podbiłem na nią... Na masie znów robiłem jako obstawa. Po masie odprowadziłem rolkarkę Teklę do domu, później jakąś pętlę po Parkitce zrobiłem i do domu. Na moście na promce sąsadkę Jukę spotkałem z koleżanką na rolkach, więc z nimi się chwilkę pokręciłem w drodze do domu.
Jutro z samego rana zasuwam do rowerowego dowiedzieć się co może być z łańcuchem, bo nie wyrobie jak będzie mi tak przeskakiwał, szczególnie, że to nówka XTR jest...




  • DST 42.24km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 25.60km/h
  • VMAX 49.46km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 210 (106%)
  • HRavg 163 ( 82%)
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złożyć życzenia babci - osobiście

Czwartek, 25 marca 2010 · dodano: 25.03.2010 | Komentarze 0

Ostatnia niedzielna przejażdżka bokiem trochę mi wyszła, jak i chyba poniedziałkowe mycie ... okien, bo złapało mnie lekkie przeziębienie. Z tej okazji zrobiłem sobie wolne od uczelni, mam już dosyć chodzenia na nią. Podkurowałem się przez te 3 dni i dzisiaj będąc chwilkę na mieście stwierdziłem, że nie ma opcji, żebym się choć trochę nie przejechał. Wychodząc z domu na miasto mama mi przypomniała, iż babcia ma dzisiaj imieniny, więc uznałem, że nie ma co do babci dzwonić tylko zrobić jej niespodziankę i wpaść z życzeniami.
Jak pomyślałem tak zrobiłem, szybko się przebrałem po powrocie do domu i pojechałem do babci. Tempo do Blachowni dosyć mocne, to chyba zasługa wiatru z południa, który wiał mi z boku, a nie jak zwykle zachodniego - prosto w twarz.
Niestety do babci bez żadnego prezentu zawitałem, bo nie było gdzie go wsadzić, ale liczą się chęci.
Krótka nasiadówka u babci przy herbatce i czas się zbierać do domu, póki jest ciepło. Przez ten czas odpoczynku wiatr lekko zmienił kierunek, że miło mi dmuchał w plecy pchając szybciej do przodu.
Będąc już w mieście zrobiłem sobie podjazd pod szczyt od Barbary i nie powiem jakoś tak się mi lekko podjeżdżało... Muszę przyznać, że mocno czuję efekt blisko 1.5kg odchudzenia roweru, teraz pozostaje mi czekać na nową kasetę, która może jutro dotrze i nowe oponki, ale to w kwietniu dopiero. Wtedy to już będę szedł jak burza, bo stracę kolejne 0.5kg na masie rotującej.
Będąc już na PLN, jeszcze sobie zrobiłem dwie pętle po lasku.




  • DST 51.67km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 24.80km/h
  • VMAX 46.52km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 180 ( 91%)
  • HRavg 157 ( 79%)
  • Podjazdy 218m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blachownia

Sobota, 20 marca 2010 · dodano: 20.03.2010 | Komentarze 0

Kolejny wizyta u babci, tym razem na trochę dłużej. Jadąc do Blachowni rodzicom do auta wrzuciłem plecak z kilkoma niezbędnymi rzeczami, a sam sobie pojechałem nie obciążony, bo średnio mi się widziało pchać pod ten mocny wiatr w tamtą stronę. Gdy przyjechałem na miejsce wygonili mnie do centrum Blachowni po jakieś drobne zakupu, a ja sam korzystając z okazji w końcu w tutejsze aptece kupiłem dwie strzykawki 20ml z gumowym tłoczkiem i zestaw kroplówkowy - mam zamiar zbudować z tego zestaw do odpowietrzania hamulca, brakuje mi tylko drugiego zacisku wężyka i śruby baryłkowej.
Powrót z zakupami do babci, czekając na obiad wyczyściłem sobie rower, przestawiłem parametry pracy SID'a, zobaczymy jak się teraz będzie zachowywał...
A po obiadku powrót do domu pchany silnym wiatrem z zachodu.




  • DST 47.49km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 23.17km/h
  • VMAX 37.33km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 200 (101%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Podjazdy 289m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Olsztyna

Piątek, 19 marca 2010 · dodano: 19.03.2010 | Komentarze 0

Korzystając z uroków pogody kolejnego dnia popołudniu wyskoczyłem na rower, rano miałem się zabrać za tworzenie mojej magisterki, no ale nie wyszło... Na szczęście nie z mojej winy, tzn. lenistwa do nauki.
Najpierw do miasta, wizyta u Rafała i zakupy, chciałem kasetę i łańcuch, ale jako, że był tylko łańcuch to jego wziąłem. XTR wkrótce zawita na pokładzie, chociaż nie kminie czemu Shimano nie może jak wszyscy pozostali producenci stosować spinki, tylko ma jakieś durne jednorazowe piny... Jako, że nie widzę nie mieć spinki to podbiłem jeszcze do TREK'a kupić sobie złotą spinkę SRAM'a.
Wracając do wyjazdu do Olsztyna przez Zawodzie w stronę Góry Ossona, Srocko, Brzyszów, Kusięta i finalnie Olsztyn. Na rynku kupiłem sobie soczek, którym zalałem bidon, siedząc na murze zamku i podziwiając widok zachodzącego słońca. Po krótkiej chwili odpoczynku powrót do domu przez Skrajnicę. Myślałem, że powrót będzie szybki rowerostradą, a tu kicha... Cała zasypana śniegiem i się po niej ledwo jechała, a do tego jak na złość na krótkich fragmentach gdzie śnieg stopniał - rolkarze, no do..!
Przejazd przez miasto i jestem w domu.




  • DST 41.72km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 25.81km/h
  • VMAX 42.61km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 165 ( 83%)
  • Podjazdy 203m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

A ja widział bociany - nightrider

Czwartek, 18 marca 2010 · dodano: 18.03.2010 | Komentarze 0

Zajęcia kijowo skończone o 16, trochę lipnie, bo zanim się wróci do domu coś zje i wyjdzie na rower to już późna godzina. I tak przed 18 wybyłem na niby krótką przejażdżkę po mieście. Początek miły na chwilkę uderzyłem do sklepu pod blokiem, gdzie babkę przy kasie wystraszyłem, co mimo zaspania lekko mnie pobudziło bardziej do jazdy. Troszkę kręcąc się po mieście z pragnieniem dłuższej przejażdżki myślałem gdzie by tu jechać. Olsztyn i na piwo odpada, samemu mi się nie chciało jechać i pić, więc obrałem kierunek na Blachownie odwiedzić babcię.
Asfaltem się przyjemnie szybko i krótko jedzie, po drodze bardzo przyjemny widok dwóch szybujących boćków na tle łuny zachodzącego słońca.
Punktualnie 18.32 babci krótki popas, świeża herbata w bidon, kilka sucharów w kieszeń i o 19.28 wyjazd z powrotem do domu. Powrót już w totalnej ciemności, ale dla mnie frajda bo jakiś czas temu bardzo polubiłem jeździć po zmroku. Wracając złapałem chyba dobrze wiatr, tętno wpadło mi w ładny rytm 160-170 i praktycznie cała drogę wracałem jadąc koło 30km/h. 20.06 jestem pod klatką, wbijając do mieszkania przestraszyłem tym razem sąsiadkę... Nie ma co troszkę inaczej się wygląda w czornym obcisłym, kasku i pomarańczowych oksach.
Czas iść spać odpocząć przed jakimś jutrzejszym wypadem, może jeszcze coś więcej się nabije...




  • DST 21.14km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Temperatura 5.1°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po nowy stojak - spacerniak po mieście

Środa, 17 marca 2010 · dodano: 17.03.2010 | Komentarze 0

Korzystanie z okazji, tzn. wcześnie skończonych zajęć i sprzyjającej aury wyskoczyłem na godzinkę pokręcić się po mieście, a zarazem zrobić sobie pierwszy rajd na Mirów. No i jeszcze do tego podbiłem do www.stylowe-karnisze.pl po zamówiony nowy stojak z regulacją. Na prawdę polecam stojaki i inne akcesoria rowerowe od tego producenta, dobre i tanie.
Będąc chwilkę na Mirowie popatrzyłem sobie na przełom Warty jako, że nie dało się tamtędy wracać skróciłem sobie drogę jadąc koło oczyszczalni ścieków.




  • DST 20.94km
  • Teren 2.50km
  • Czas 00:52
  • VAVG 24.16km/h
  • VMAX 39.18km/h
  • Temperatura 3.2°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 169 ( 85%)
  • Podjazdy 115m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być tlenowo...

Niedziela, 14 marca 2010 · dodano: 14.03.2010 | Komentarze 0

Odkąd wstałem (tzn. koło 11...) cały czas mnie korciło, żeby wyjść chociaż trochę pojeździć. Niestety samemu mi się nie chciało widząc, że jest raczej mokro i wietrznie, po krótkim poszukiwaniu chętnego zgodził się na krótką przejażdżkę Vieri. No to się z nim umówiłem, że podjadę po niego gdzieś na odległe Wyczerpy. Wyjazd z domu tuż przed 13, niebo spochmurniało i finalnie zaczęło sypać lekko śniegiem... Po dojechaniu po Marcin on niestety nie mając będąc przygotowanym na taką pogodę zrezygnował, a ja już sobie samotnie pojechałem do miasta, sprzedać stare rogi jednemu z forumowiczów z CFR. Potem jeszcze chwilka kręcenia się przez miasto w kierunku domu, pętla po osiedlu i z lekka mokry, ale też trochę pocieszony ruchem wróciłem do domu.
Ogólnie miałem dzisiaj jeździć wedle zaleceń Mariusza tlenowo, z max pulsem w okolicach 140-150... No, ale jakoś nie potrafię... Ledwo ruszyłem spod klatki, a puls walił w okolicach 170!

Aaa!! I zapomniałem dodać rower lżejszy jest o kolejne gramy! A dokładnie schudł, aż o 77 gram w związku z nowymi chwytami kierownicy, które dopiero teraz dostałem gratis do kierownicy. Chwyty to Accent Lite, chociaż zawiodły mnie, nie są tak lekkie jak podaje dystrybutor... Zamiast 20 gram mają 29 gram.
Teraz pozostaje mi czekać do kwietnia gdy zakupię kasetę i łańcuch, a w miedzy czasie jeszcze kupię sobie aluminiowe śrubki do manetek i hamulca oraz skrócę przewód hamulca, bo ma o jakieś 20cm za dużo...

Nowe gripy © Fludi




  • DST 24.96km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 23.77km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 203 (103%)
  • HRavg 172 ( 87%)
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śnieżno-miejsko

Niedziela, 7 marca 2010 · dodano: 07.03.2010 | Komentarze 0

Wczorajszą wycieczkę zepsuło nagłe załamanie pogody, że półgodziny ubierania się poszło na marne, bo nie chciało się mi kolejny raz jeździć w szalejącym śniegu.
Dzisiaj też się raczej nie zapowiadało, żebym wyszedł, lecz spoglądając desperacko za okno i widząc w miarę suche jezdnie, temperaturę niby 2 stopnie stwierdziłem, że muszę wyjść się przejechać po mieście choćby tylko godzinkę.
Wypad na szybko z domu spotkać się z Anką na trochę, a potem obrałem kierunek do Olsztyna. Przez Zawodzie i koło Areny przebiłem się pod hutę, gdzie zaczął dopadać mnie chłód, po zlukaniu temperatury (-1 stopień C) uznałem, że nie ma co się wychładzać i wystawiać na przeziębienie. Błądząc gdzieś tam po dzikich ostojach Rakowa, podbiłem do koleżanki ze studiów na mały popas, tzn. ciepłą herbatkę...
A później klucząc jeszcze kawałek po mieście powrót do domu na obiad. Jak zawsze grubo spóźniony...




  • DST 11.65km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:32
  • VAVG 21.84km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 212 (107%)
  • HRavg 152 ( 77%)
  • Podjazdy 67m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śnieg w twarz

Środa, 3 marca 2010 · dodano: 03.03.2010 | Komentarze 9

Korzystając z wcześniejszego skończenia zajęć szybko wróciłem do domu, zrobiłem sobie obiad i wyskoczyłem przejechać. Ledwo wyjechałem z domu dojeżdżając na Promenadę, wiatr nagle zaczął mocniej wiać i sypnęło śniegiem. Lekko zdemotywowany takim ostrym załamanie pogody stwierdziłem "O nie! Nie po to się pół godziny przebierałem, robiłem herbatę do bidonu, żeby teraz wracać do domu...". Kierunek centrum, żeby zajrzeć do rowerowego w celu zakupu nowych chwytów Accenta, co by trochę rowerek odciążyły i tylnej lampki gdyż w niedziele ta co miałem uległa masakrycznej destrukcji. Sklep niestety dzisiaj nie czynny był, trudno odwiedziłem na kilka minut kumpla, bo śnieżyca się wzmogła, mnie do domu nie spieszno było, a i jazda ciężka.
Przeczekawszy śnieżycę, pojechałem w stronę domu robiąc sobie jeszcze dwie dodatkowe pętle po osiedlu co by nabić trochę marną ilość kilometrów.

Aaa!! Zapomniałbym w poniedziałek zrobiłem drobne zakupy dzięki, którym blisko ćwierć kilo mniej waży rowerek, a dokładnie zyskałem 215 gram. Nowe zakupy to rogi Accent'a Airplane Pro i komplet dętek Maxxis Ultralight. Troszkę Velo na swojej stronie oszukuje pisząc, że rogi ważą 65 gram (no chyba, że ważą je bez śrub albo zatyczek), gdyż ważą 70 gram, ale ja je poddałem lekkiem zmodowaniu, a dokładnie ściąłem trochę korki i zyskałem aż 1 gram!

Nowe rogi © Fludi