Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Na zachód

Dystans całkowity:2058.73 km (w terenie 532.30 km; 25.86%)
Czas w ruchu:89:19
Średnia prędkość:23.05 km/h
Maksymalna prędkość:59.62 km/h
Suma podjazdów:11620 m
Maks. tętno maksymalne:221 (112 %)
Maks. tętno średnie:166 (84 %)
Suma kalorii:12524 kcal
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:62.39 km i 2h 42m
Więcej statystyk
  • DST 45.15km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 24.63km/h
  • VMAX 46.06km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd po Zdzieszowicach

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 0

Trochę wczorajszy maraton w Zdzieszowicach dał mi popalić, dlatego też postanowiłem skorzystać z rozkręconych wczoraj nóg i pokręcić dzisiaj. Trasa głównie asfaltowa z kręceniem trochę po mieście. Kierunek obrałem sobie do babci, bo tam zawsze gdyby coś mogę sobie spokojnie odpocząć. Ale nie było to potrzebne, chwilkę posiedziałem i wróciłem do domu. Powrót tragiczny, cały czas pod wiatr.




  • DST 57.24km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:23
  • VAVG 24.02km/h
  • VMAX 43.82km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Konopiska do Blachowni

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 0

Najpierw trochę kręcenia po mieście, żeby kupić kilka rzeczy, a potem jazda przez Konopiska do babci, żeby to co kupiłem u niej zostawić, bo po co z tym jeździć dwa razy. Powrót przez Łojki, zawiłymi ścieżkami...




  • DST 53.84km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 24.66km/h
  • VMAX 37.82km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niby święto...

Sobota, 23 kwietnia 2011 · dodano: 05.05.2011 | Komentarze 0

Niby święta, ale jakoś wyszło tak, że ja jednak nie poszedłem do kościoła z koszykiem pełnym jajek i kiełbaską, tylko rodzice. Dlatego też wyjazd na wieś mogłem sobie zaserwować rowerem, a nie autem. Po drodze wstąpiłem jeszcze do rowerowego (myślałem, że nie znajdę nic otwartego dzisiaj, a tu proszę...) kupić zapas dętek, bo trzeciego takiego przypadku z wentylem mieć już nie chcę, tak jak wczoraj i w poprzedni weekend... Trasa przez Konopiska, Aleksandrię, a powrót przez Łojki.




  • DST 102.12km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 25.21km/h
  • VMAX 47.89km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy nad Górną Liswartą

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 20.04.2011 | Komentarze 0

Rano dojazd na wieś, żeby coś tam porobić, między innymi czyszczenie napędu, smarowanie itp. konserwacyjne duperele. A popołudniu przejażdżka z Mariuszem po Lasach nad Górną Liswartą z Mariuszem, który zadzwonił chwilkę po obiedzie. Centrum Blachowni obieramy za punkt zbiórki i stąd kierujemy się w stronę stawu, a potem Cisia. Na chwilkę postój postój przy źródełko, a potem kierujemy się na Puszczew i Jezioro. Wjazd w lasy i nimi docieramy do miejscowości Łebki, a następnie wzdłuż rzeki do Kamińska. Z Kamińska znów wjazd w lasy i kierujemy się ku Jezioru i mniej więcej podobną drogą wracamy do Blachowni, a następnie z niej już do Częstochowy przez Łojki.

Kapliczka w miejscu objawienia się matki boskiej w Łebkach

Kapliczka w miejscu objawienia © Fludi


Środek kapliczki © Fludi


Historia powstania kapliczki © Fludi



Stara, opuszczona chata w Kamińsku
Stara chata © Fludi


Stara chata - tył © Fludi


Łoże © Fludi


Kredens © Fludi


Piec © Fludi


Do góry? © Fludi


Stryszek z kominem © Fludi


Dom numer 41 - drzwi wejściowe © Fludi


Piwnica? © Fludi


Zapadnięta szopa © Fludi




  • DST 45.88km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kurier farmaceuta

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 0

Trzeba było babcie zawieść lekarstwa, więc padło na mnie. A, że pogoda wyśmienita to zmagazynowałem wszystkie małe kartoniki po kieszeniach i pojechałem.
Oczywiście trasa okrężna, żeby uniknąć głównej drogi na Opole i zakosztować coś terenu. Dobrze, że u babci zostawiłem kiedyś, sobie smary, bo na dojeździe do niej coś czułem, że łańcuch i amortyzator sucho pracować zaczynają, więc urządziłem szybką konserwację.




  • DST 74.80km
  • Teren 14.00km
  • Czas 03:49
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 49.96km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna jazda + 55 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 24 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 0

Najpierw z rana jazda po mieście załatwiając sobie kilka spraw na mieście nabiłem jakieś 15 km. A później popołudniu, pod wieczór już zasadniczo wyskoczyłem nabić sobie trochę kilometrów. Tak jadąc przez miasta i lukając godzinę zobaczyłem, że zbliża się 18, więc stwierdziłem, że pojadę sobie na naszą masę krytyczną. Na miejscu się okazuje, że w ubiegłym miesiącu organizatorzy dostali od Policji mandat, za zorganizowanie masy... I urządzają zbiórkę pieniędzy na pokrycie mandatu. No cóż nie wiem czy się z tego powodu śmiać czy płakać.
A po masie stwierdziłem, że pojadę sobie na nocną trasę. Na zakończeniu masy tylko zmiana szkiełek w okularkach, montaż lampek i jazda.
Kierunek przez aleje na Grabówkę, drogą na Kłobuck, aż do Lgoty. Następnie przez Kalej dojazd prawie pod Wręczycę, gdzie wbijam w las i przebijam się nim pod Blachownie, by wyjechać w trochę nieznanym mi miejscu (po ciemku musiałem coś przeoczyć). Jak się po chwili zorientowałem wylądowałem w Konradowie/Łojkach, stąd już prosto przez miasto udałem się do domu, tylko na koniec jeszcze jeden dzisiaj przejazd przez aleje, wstępując na chwilkę po drodze do kumpla.

Kilka zdjęć z Masy Krytycznej zrobione przez Lukas'a

Przemówienie z początku masy


Ten urodzony morderca (młody w granatowej bluzce w białe paski) dopadł mnie po masie w alejach pytając ile kilometrów zrobiliśmy. Dobrze, że skłamałem i powiedziałem trochę więcej bo dzięki temu chyba oszczędził mi życie.


Gość sunący jak rakieta, szkoda, że nie mogłem zobaczyć jego roweru po zmroku (pewnie w kuferku z tyłu wozi zapas baterii do tej ilości lampek).


I na sam koniec, najlepsze TOPÓR ŚMIERCI!! Gość zapewne z zawodu jest rzeźnikiem lub drwalem, a w kuferku na bagażniku wozi zapewne swój artefakt dający +50 do siły i +100 szału bojowego.




  • DST 77.68km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 21.98km/h
  • VMAX 59.62km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

50kg balastu Ewelinki :)

Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 10.08.2010 | Komentarze 0

Wyjeżdżając rano z miasta do babci na promenadzie spotkałem moją sąsiadkę Ewelinkę, która si wybrała na rolki. Troszkę nie bardzo miała siły jechać na nich całą promkę, więc uczepiła się mojej sztycy, pupka ala Małysz na rozbiegu i jazda! Nawet nieźle mi to szło bo wyciągnąłem nawet aż 25km/h, mimo trasy pod górkę i 50kg balastu.
Do babci dojazd stałą wydłużoną trasą wokół stawu i jeszcze o Cisie zahaczyłem nawet. Po obiadku pojechałem w odwiedziny do Konopisk, a po odwiedzinach od strony Dźbowa wjechałem do miasta. W trakcie powrotu do domu zadzwonił Marek, który chciał wyjść się przejechać, więc się z nim i Michałem umówiłem na osiedlu. A stąd ruszyliśmy sobie przez lasek Aniołowski na Wyczerpy, a następnie wzdłuż Warty do Mirowa i skończylismy trasę na Przeprośnej Górce.




  • DST 86.61km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 23.62km/h
  • VMAX 54.32km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Południowo-zachodnio-wchodnia połówka wokół w Częstochowy

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · dodano: 08.08.2010 | Komentarze 0

Plany z roweru do popołudnia popsuła mi dość ostra mżawka, więc nie pozostawało nic innego jak gnić w domu, ale po 14 niebo zaczęło się coraz bardziej przejaśniać. Dlatego od razu wskoczyłem w ciuchy rowerowe i uciekłem z chaty. Najpierw kierunek Blachownia - do babci. Trasa standard w ramach zabawy wydłużyłem ją krążąc chwilkę wokół stawu i po lasach. Po krótkim popasie wbiłem na zielony szlak rowerowy i nim przez Aleksandrię, Konopiska, Łaziec, Poczesną dostałem się do Korwinowa, gdzie zmieniam go na żółtą rowerówkę, którą dojechałem do Słowika, a stąd zacząłem się nieoznakowanymi ścieżkami przebijać w stronę Olsztyna.
Ogólnie obrałem kierunek na Olsztyn bo chciałem zobaczyć sobie turniej rycerski, który miał dzisiaj tam być pod zamkiem, ale po dojechaniu na miejscu z lekka się zawiodłem bo pod bramą zamku usłyszałem, że wjazd na widowisko 10PLN kosztuje, więc obrót o 180 stopni i gnam jak każdy normalny człowiek na boczne wejścia.
Pierwsze po skałkach wzdłuż płoty zastawione przez takich samych dziwnych ludzi w kamizelkach, kolejne za parkingiem także. Troszkę już wkurzony ta obstawą gnam dalej i znajduje lukę w obstawię i tasiemce odgradzając, może troszkę trzeba było się po skałce wspiąć, ale z okazji trzeba korzystać. Szkoda tylko, że długo nie było się mi tym cieszyć bo ledwo minąłem kilka skałek już wyskoczyło kilku cieci parkingowych żądając ode mnie biletu. Na nic się zdały moje tłumaczenia, że nie jestem stąd, że jadę od 4 rano z Krakowa i właśnie tędy przebiega szlak rowerowy, że śpieszy mi się do Częstochowy na pociąg powrotny do domu. Oszołom w pełni swojej oszołamiastości zaczął mi tłumaczyć jak mam jechać na rynek w Olsztynie, żeby gdzieś tam odnaleźć mój właściwy szlak. Dobrze, że jestem tutejszy bo gdybym był przyjezdnym to po jego tłumaczeniach to nie ma opcji, żebym trafił na rynek... Także chcąc nie chcąc musiałem się skierować do oddalonego o 100m kolejnego takiego patrolu i wyjechać z terenu imprezy, bo oczywiście portfela nie chciało się mi opróżniać.
Zawiedziony Olsztynem, a mając jeszcze mnóstwo sił, pokręciłem sobie w stronę Turowa, gdzie wjechałem na Szlak Warowni Jurajskich i nim podążając dojechałem do Mstowa. W Mstowie przesiadka na Szlak Jury Wieluńskiej, którym dostaje się na Mirów w Częstochowie. Początkowo myślałem, by dalej jechać tym szlakiem wzdłuż Warty na Wyczerpy, ale jako, że ostatnio troszkę tam padało, więc wszystko pewnie tonie w błocie. Dlatego wybrałem czystszy wariant przez miasto.




  • DST 43.38km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 44.59km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kosi, kosi, kosi

Wtorek, 3 sierpnia 2010 · dodano: 03.08.2010 | Komentarze 0

Na strzyżenie trawników z rana. Szału nie ma.




  • DST 102.60km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wsiach

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 0

Zasadniczo będąc dzisiaj na cztery dni przed obroną nie powinienem nigdzie jeździ, a się uczyć do niej, ale jakoś tak wyszło, że pojechałem do babci rowerkiem, niby pytania do nauki miałem. Tylko, że po przeczytaniu ledwo trzech stron z nimi lekko przysnąłem. Pobudka na obiad, a po obiedzie w głowie rodzi się genialny plan, trzeba iść się przejechać, przewietrzyć umysł to nauka będzie lepiej wchodzić. Jak pomyślałem tak zrobiłem, tylko z krótkiej przejażdżki, która na oko miała być do godziny czasu wyszło koło czterech. Powód dość prozaiczny po odwiedzeniu źródełka i uzupełnieniu bidonów czując niedosyt, zrobiłem pętle wokół stawu w Blachowni. A że długo nie jeździłem to ciężko mnie zadowolić, więc zrobiłem nawrotkę znów na Cisie i z niego skierowałem się ku Herbom. Tutaj chwilkę się zastanawiałem gdzie dalej? Opcje były dwie. Pierwsza z nich to uderzenie na Lisów i jechać zobaczyć już dawno przekwitłe rododendrony, tylko będzie problem z trafieniem, bo byłem tam raz rok temu i z mapą jechałem, której dzisiaj akurat nie miałem przy sobie. Druga opcja uderzyć na Panki do kolegi, szybki telefon w celu upewnienia się czy jest w domu okazuje się, że tak, więc jadę. Trasa do Panek z Herb to: Puszczew - Węglowice - Bór Zapilski (tutaj trochę zrypałem bo w sumie mogłem wejść zobaczyć jak wygląda w środku ten kościółek ze szlaku architektury drewnianej, bo akurat był otwarty) - Piła I - Zamłynie - Praszczyki. Około godzinny popas u kumpla w Pankach, uzupełnienie płynów, bo nie ma co wybrałem się w największym słońcu, które jeszcze jak na złość cały czas waliło mi po karku.
Powrót do babci w Blachowni był przez: Truskolasy - Wręczyca Wielka - Malice - Cisie (jeszcze raz sobie bidonki uzupełniłem). Troszkę posiedzenia i po kolacji jak już zaczynało słońce zachodzi wybrałem się w drogę powrotną do domu.

Czas z komórki, trasa z nawigacji, reszta rzeczy na podstawie starych wpisów. Licznika wciąż brak.