Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fludi z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 17265.34 kilometrów w tym 4527.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 127851 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fludi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

do 100km

Dystans całkowity:8435.38 km (w terenie 2397.14 km; 28.42%)
Czas w ruchu:374:28
Średnia prędkość:22.53 km/h
Maksymalna prędkość:67.09 km/h
Suma podjazdów:59291 m
Maks. tętno maksymalne:221 (112 %)
Maks. tętno średnie:168 (85 %)
Suma kalorii:34886 kcal
Liczba aktywności:135
Średnio na aktywność:62.48 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 51.38km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:23
  • VAVG 21.56km/h
  • VMAX 45.05km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 190 ( 96%)
  • HRavg 157 ( 79%)
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowymi ścieżkami

Niedziela, 8 listopada 2009 · dodano: 08.11.2009 | Komentarze 2

Wyjazd bez szczególnego celu gdzie mam się udać, głównie z trochę ograniczonych ram czasowych, późnego wyjścia. Miał być co prawda dzisiaj w ogóle Olsztyn nocą, ale jakoś jednak nie wyszło.
No i ta trasa wymyślana na poczekaniu: objazd lasku Aniołowskiego, przebicie się w aleje, Zawodzie, wzdłuż rzeki mijając cmentarz Żydowski aż do Kręciwilka, a tam wjazd na szlak. Miałem zamiar jechać niebieską rowerówką do Poraja, lecz zawróciłem na zielony pieszy z zamiarem przejścia później na żółty i zaliczenie Sokolich... Ale znów rezygnacja na rzecz rozpoznania ścieżek, którymi nigdy nie jechałem. Tym sposobem znalazłem się w Skrajnicy, znów w lasy i teraz z konkretnym celem Olsztyna gdzie bym się napił czegoś ciepłego i wracał do domu. Niestety po drodze zjeżdżając do Olsztyna spotykam Mariusza z kolegą. Krótka pogawędka, czas leci i uznaję, że jednak nie ma co jechać do celu, a w towarzystwie wrócić do miasta. Powrót standardowo przez Skrajnicę i rowerostradą.




  • DST 50.25km
  • Teren 11.20km
  • Czas 02:09
  • VAVG 23.37km/h
  • VMAX 40.16km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 187 ( 94%)
  • HRavg 167 ( 84%)
  • Podjazdy 292m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesień średniowiecza

Piątek, 6 listopada 2009 · dodano: 06.11.2009 | Komentarze 0

Przy tak pięknym dniu grzechem byłoby nie skorzystać z pogody i wyjść się gdzieś przejechać. Początkowo planowałem jechać aż do Złotego Potoku, ale ze względu na ciągły brak zimowej bluzy i troszkę późną porę wyjścia na rower wybrałem się tylko do Olsztyna, w którym to dawno mnie już nie było.
Trasa do centrum później przez Zawodzie i wyjazd z miasta mijając Górę Ossona. Kawałek dalej wjazd w las na czerwony szlak rowerowy i jego już się trzymam do Olsztyna. Na miejscu podjazd pod zamek, uzupełnienie płynów w postaci ciepłej herbatki z termobidona i powrót do domu przez Skrajnicę rowerostradą.
Po drodze zauważyłem też, że jakiś cfaniak zamalował wszystkie znaczki zielonego szlaku rowerowego...
A w mieście niespodzianka zrobiłem jakiemuś dzieciakowi z dupy jesień średniowiecza, za całą sytuację winna jest szalona koleżanka chłopaka, gdyż wepchnęła mi go prosto pod koło.

Jesienny las na szlaku © Fludi


Czerwony szlak rowerowy do Olsztyna © Fludi


Wieża zamku w Olsztynie © Fludi


Druga wieża © Fludi


Level A6 © Fludi


Widok na Olsztyn © Fludi


Widok na Góry Towarne © Fludi


Widok na kościół w Olsztynie © Fludi


Widok na zamek © Fludi


Tutaj się mogę mylić co do nazw masywów skalnych w oddali... Gdyby coś proszę o korektę kogoś.
Widok na Lipówki © Fludi


Widok na Biakło © Fludi




  • DST 55.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 24.44km/h
  • VMAX 49.46km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 182 ( 92%)
  • HRavg 152 ( 77%)
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mimo chłodnej aury wypad na szybko do babci

Niedziela, 4 października 2009 · dodano: 04.10.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj znów jak przed tygodniem wybrałem się do babci. Wyjazd przed 8, więc było dosyć chłodno i wietrznie, ale jechało się wygodnie i szybko - zrezygnowałem z męczenia się w terenie, bo troszkę przeziębiony jestem.
Troszkę nasiadówki u babci aż do obiadu, a po nim powrót do domu. Droga powrotna podobnie jak ostatnio przez Wręczyce, lecz asfaltami z pominięciem Grodziska, tylko od razu skierowanie się na Kalej i Nową Szarlejkę.
W mieście przejazd przez aleje i do domku.




  • DST 62.33km
  • Teren 17.50km
  • Czas 02:29
  • VAVG 25.10km/h
  • VMAX 50.93km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 191 ( 96%)
  • HRavg 160 ( 81%)
  • Podjazdy 334m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relaksacyjna przejażdżka jako przerwa w nauce

Niedziela, 27 września 2009 · dodano: 27.09.2009 | Komentarze 0

Z rana troszkę nauki do ostatniego zaległo przedmiotu na studiach, ale po chwili tej nauki miałem dość i widząc wschodzący piękny dzień uznałem, że muszę się wyrwać z domu dotlenić trochę, przestać przebywać w tych czterech ścianach, które w żaden sposób nie pozwalają się skupić na nauce. Dla tego też spakowałem materiały do nauki w plecak i się wybrałem na wieś do babci.
Dojazd do niej lekko wydłużony bo wokół stawu później przez lasy.
Później kilka godzin spędzonych na nauce pod chmurką, ale dzięki temu jakoś wiedza trochę lepiej mi dziś wchodziła, mimo szczekających psów gdzieś u dalszego sąsiada, czy wołania kogoś na obiad, itp...
A popołudniu po obiedzie i nauce zebrałem się w drogę powrotną do domu. Trasa znów przez lasy do stawu, a później wjazd na niebieski pieszy szlak, którym przebijałem się lasami do Grodziska. Po wyjechaniu na asfalt na chwilkę zawrócenie do Wręczycy do sklepu uzupełnić bidon i powrót do Grodziska, by przez Pierzchno przebić się do Kaleji leśnym duktem. Następnie w Szarlejce postanowiłem oblukać jedną drogę, która okazała się delikatnie mówiąc dość piaszczysta... Ale się opłacało dzięki temu rekonesansowi poznałem nową drogę dojazdową do miasta. W mieście jeszcze tylko przejazd przez dość zatłoczone aleje i powrót do domu.




  • DST 54.27km
  • Teren 13.80km
  • Czas 02:08
  • VAVG 25.44km/h
  • VMAX 56.81km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 152 ( 77%)
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trasa identyczna jak przed tygodniem, czyli znów do babci

Środa, 23 września 2009 · dodano: 23.09.2009 | Komentarze 0

Dokładnie tak jak w temacie, trasa przebiegałem praktycznie identycznie jak ostatni piątek. Troszkę może więcej kilometrów tylko na mieście nabiłem plus kawałek krótki spacerniak przez lasek Aniołowski.




  • DST 52.90km
  • Teren 11.20km
  • Czas 02:09
  • VAVG 24.60km/h
  • VMAX 40.16km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 177 ( 89%)
  • HRavg 132 ( 67%)
  • Podjazdy 272m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do babci

Piątek, 18 września 2009 · dodano: 19.09.2009 | Komentarze 0

Mając piątek wolny od topornie idących mi poprawek na uczelni, wybrałem się po dłuższej przerwie na szybki spacerniak do babci. Dojazd do niej standardowy wzdłuż drogi na Opole. U babci ostatnie w tym roku już najprawdopodobniej koszenie trawnika, później obiad i powrót do domu. Czasu całkiem sporo do zmroku miałem, więc wybrałem się przejechać przez Malice, Wręczyce, Grodzisko i Pierzchno, później odbicie na leśny dukt prowadzący do Kaleji i przez nią wjazd już do Częstochowy. Na sam koniec jeszcze przejazd pod szczytem i alejkami.
Ogólnie bardzo fajna jazda po takim odpoczynku, ale jakoś tak się mi dziwnie jechało... Trochę zimno mi było, mimo świecącego dość mocno słońca, jak i brakowało mi nie wiem kompletnie skąd to odczucie, pewności w prowadzeniu roweru... Może to przez tą drobną odstawkę..? Trzeba będzie to zmienić jak najszybciej, chociaż idzie jesień, a potem zima...




  • DST 58.68km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 18.93km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 182 ( 92%)
  • HRavg 135 ( 68%)
  • Podjazdy 339m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śladami walk września '39

Niedziela, 6 września 2009 · dodano: 10.09.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj wybrałem się na jedną z ostatnich wycieczek organizowanych przez Andrzeja Siwińskiego, propagatora turystyki rowerowej po okolicach Częstochowy.
Najpierw pojechałem sobie do babci na troszkę wcześniejszy obiad, a później o 13.00 stawiłem się pod kościołem w Blachowni by dołączyć do tej rowerowej wycieczki. Takich osób jak ja stawiła się ponad setka, z czymże w większości to były osoby już starsze i nie jeżdżące tak ostro (że tak będzie wiedziałem od początku)... Ogólnie jak na niedzielną wycieczkę dla rodziny to to było ok, ale jednak nie dla mnie. Trochę frustrujące jest dla mnie kręcenie korbą i utrzymywanie prędkości na poziomie nie przekraczającym 10km/h. Jechałem w sumie tylko po to, żeby usłyszeć coś ciekawego z historii tego regiony podczas wojny, jednakże nie mając szans na dopchanie się pod pana Siwińskiego na kolejnym postoju uznałem z Emilką, która także się pojawiła na tej wycieczce, że uciekam stąd. Gdzieś nieznanymi nam, ścieżkami udaliśmy się przez las na pola wokół Wręczycy, tutaj krótki objazd okolicy, a następnie odprowadziłem Emilkę do domu. W drogę powrotną do domu udałem się przez Grodzisko, gdzie odkryłem fajny skrót do Kalei i Szarlejki.




  • DST 68.61km
  • Teren 5.50km
  • Czas 03:27
  • VAVG 19.89km/h
  • VMAX 48.48km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 183 ( 92%)
  • HRavg 124 ( 62%)
  • Podjazdy 359m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

42 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 28 sierpnia 2009 · dodano: 29.08.2009 | Komentarze 0

Najpierw poranna przejażdżka po mieście, a później popołudniem uczestnictwo w 42 już Częstochowskiej Masie Krytycznej. A po Masie nocna jazda odprowadzająca Emilkę do domu.
Niestety jak widać nie ma już tak dobrze, skończyła się przyjemność z jazdy na koszt wrześniowych poprawek, chociaż nauka do nich idzie strasznie topornie... Jak już będę po nich mam nadzieję odrobić troszkę zaległości.




  • DST 95.62km
  • Teren 18.00km
  • Czas 04:41
  • VAVG 20.42km/h
  • VMAX 46.52km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 221 (112%)
  • HRavg 156 ( 79%)
  • Podjazdy 508m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zachodnio-północne okolice

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · dodano: 23.08.2009 | Komentarze 3

Dzisiaj kolejny weekend z wypadem na północne rubieże województwa. Najpierw się udałem do babci do Blachowni, skąd jest bardzo fajna baza wypadowa w te okolice. Lepsza niż z domu gdyż omija później większość ruchliwych dróg. Po krótkim postoju u babci, wybrałem się niebieskim pieszym szlakiem w stronę Wręczycy, wyjechałem w Grodzisku, później do Wręczycy, wjazd do Wręczycy Małej, przeprawienie się na druga stronę torów i leśnym duktem udałem się nad zalew w Zakrzewiu, sądziłem że troszkę większy on jest... Tutaj dostrzegając czarny szlak rowerowy i po krótkiej orientacji w mapce, udałem się nim przez Złochowice do Opatowa. W Opatowie widząc, że mam jeszcze sporo czasu uznałem, iż warto by może zobaczyć kamieniołomy w Rębielicach Królewskich.
W Rębielicach kolejny krótki postój oglądając kamieniołomy lekko z góry. W tutejszych wapieniach, dopatrzyłem się wielu odcisków muszli amonita.
Pamiętam, gdy byłem dzieckiem jak bardzo się cieszyłem gdy znalazłem kamyczek, z takim odciskiem, pełen szczęścia i dumy, że mam coś co istniało miliony lat temu.
Po odpoczynku ruszyłem w dalszą drogę ku Mokrej, jakimiś polno-leśnym duktem. W Mokrej spotkała mnie całkiem miła niespodzianka, po tym gdy z nudów jechałem już kamienistym poboczem jezdni... Słyszałem jak strzela dętka, a później jak przeraźliwie syczy. Dodatkowy nieszczególnie planowany i jakże nie chciany postój. Opona od jakiegoś już czasu nosi ślady mocnego zużycia, gdzie niegdzie widać już jej sznurkowy oplot, tak ją w ciągu 2,5 miesiąca przykatowałem na lokalnych bezdrożach i Beskidach, a teraz się dorobiła drugiej większej dziurki. Szybki demontaż koła, zalepienie dziurki i po kilku minutach, można jechać dalej, najbliższy cel to Kłobuck, moja ukochana wieś w okolicy. Stąd się udałem na Grodzisko i Wręczyce, nie wiem czemu nie skręciłem w Grodzisku na Pierzchno, żeby tymi spokojnieszymi dróżkami udać się już do domu. Dojazd kolejny już raz dziś do Wręczycy, gdzie się ubrałem, bo zaczęło być już zimno i wracam do Grodziska, obierając stąd drogę do domu.
Tak jakoś w ogóle się dziwnie rozpisałem, jakbym jeździł samotnie, ale tak naprawdę od Wręczycy towarzyszyła mi Emilka.

Radar © Fludi




  • DST 64.95km
  • Teren 12.30km
  • Czas 03:41
  • VAVG 17.63km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 148 ( 75%)
  • HRavg 97 ( 49%)
  • Podjazdy 291m
  • Sprzęt Kross Level A6 Race - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

W towarzystwie, a jednak samotnie

Wtorek, 18 sierpnia 2009 · dodano: 18.08.2009 | Komentarze 2

Poobiedni wyjazd, w towarzystwie Emilii, wciąż nie wiem po co do Herb..? Nic tam ciekawego nie zobaczyliśmy, trasa także nie szczególnie malownicza...
Jako, że to był jej pomysł tam jechać, to ja przynajmniej żeby nie jechać ruchliwą trasą na Opole, przypomniałem sobie o wiodącym tam niebieskim szlaku rowerowym. Dojechaliśmy na Lisiniec, a później owym szlakiem przez Łojki, Blachownię i Cisie dojechaliśmy do Herb. Tam na szybko wymyśliłem, żeby zobaczyć może jak już jesteśmy na miejscu Izbę Tradycji Magistrali Węglowej Śląsk-Porty. Izba ta powinna być zlokalizowana tuż obok stacji PKP Herby Nowe, tak wynika z mapy. Niestety ani się jej nigdzie nie dopatrzyliśmy, a zapytani ludzie także nie wiedzieli o co chodzi... Dziwne..?
Po obejrzeniu tego jakże wspaniałego miejsca, bez dalszego celu wycieczki odprowadziłem Emilie do domu. Trasa do Wręczycy wiodła najpierw przez lasy za Herbami do Jeziora, następnie Puszczew, Bieżeń i Borowe. Po drodze w lasie moją uwagę przykuła, wysoka wieża, która tak nagle wyrosła spośród drzew. Jak się okazało po dojechaniu do niej jest to wieża do wczesnego dostrzegania pożarów w lesie, czy jakoś tak...
Wycieczka ogólnie, pewnie byłaby całkiem spoko, gdyby nie taka jazda w ciszy, milczeniu i bez celu do tych Herb... Dystans i czas, też kiepski, ale nawet nie chciało się mi Emilii poganiać, po odprowadzeniu jej do domu, sam nawet z podobną prędkością wracałem.